Młodzieżowa Rada Miasta Lublin nie zgadza się z opinią Komisji Skarg i Petycji lubelskiej Rady Miasta i staje po stronie Ewy Leonowicz, nauczycielki II LO im Zamoyskiego, która złożyła skargę na swoją dyrektorkę. Miejscy prawnicy chcieli powstrzymać młodzież od wyrażenia swojego zdania.
— Jako Młodzieżowa Rada Miasta mamy kompetencje aby opiniować uchwały. Jednym z punktów ostatnich obrad była sprawa skargi złożonej przez nauczycielkę z II LO. Jednak na naszej sesji pojawiła się pani Ewa Dumkiewicz-Sprawka wraz z dwoma prawnikami mówiąc nam, że nie mamy kompetencji opiniować takich spraw — mówi nam Inga Sobólska, wiceprzewodnicząca Młodzieżowej Rady Miasta.
Kontrowersje na wycieczce
Młoda radna ma na myśli wydarzenia, do których doszło podczas ostatnich obrad. Chodzi o konflikt między Ewą Leonowicz, lubianej przez młodzież anglistki z II Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Hetmana Zamoyskiego, a dyrektor szkoły Małgorzatą Klimczak.
W czerwcu zeszłego roku jedna z klas pierwszych II LO w Lublinie pojechała na trzydniową wycieczkę. Po powrocie nauczycielka angielskiego spytała dzieci, jak im się podobało. Uczennice skarżyły się, że do ich sypialni w środku nocy wchodził nauczyciel. Wstydząc się, musiały przebierać się pod kołdrami. Nauczyciele mieli zwracać też dziewczynkom uwagę, na to, że nie noszą staników. Padać miały też m.in. pytania dlaczego dziewczynki we dwie chodzą do łazienki.
Na temat wycieczki rozmawiano najpierw w gabinecie dyrektorki. Sprawa wróciła później podczas jednej z rad pedagogicznych. Kiedy anglistka powiedziała opiekunom wycieczki, że takie zachowania uważa za niedopuszczalne miała usłyszeć: "To może jutro przyjdziesz do pracy bez majtek!". Dyrektorka na to nie zareagowała. Dla anglistki tego było już za wiele i złożyła skargę na swoją przełożoną.
Młodzież staje po stronie nauczycielki
Sprawą zajęła się Komisja Skarg i Petycji lubelskiej Rady Miasta. Po długiej i burzliwej dyskusji radni uznali, że skarga jest niezasadna. W czwartek sprawą zajmie się Rada Miasta i można przypuszczać, że zgodzi się z komisją.
Ale we wtorek sprawą zajęła się Młodzieżowa Rada Miasta Lublin. „Młodzieżowa Rada Miasta Lublin w interesie swoich koleżanek i kolegów apeluje do Prezydenta Miasta Lublin oraz Rady Miasta Lublin o uznanie skargi na działanie Dyrektora II Liceum Ogólnokształcącego im. Hetmana Jana Zamoyskiego w Lublinie.” — czytamy w przyjętym oświadczeniu MRM.
Prawnik z Ratusza: to niestosowna sytuacja
Na tym historia mogłaby się skończyć, ale młodzi radni musieli się zmierzyć z ratuszowymi prawnikami, którzy byli na sali obrad i próbowali powstrzymać młodzież od wydania oświadczenia.
— Zachodzi bardzo niestosowna sytuacja, w której uczniowie II LO będą opiniować swojego dyrektora. Państwo podpisujecie się pod uchwałą jako organ miasta Lublin i narażacie się na zarzuty przekroczenia kompetencji. Skarga nie dotyczy młodzieży. Skarga dotyczy kierownika jednostki organizacyjnej — mówił mecenas Grzegorz Kuchta.
Sobólska tłumaczy nam, że wszystko odbyło się zgodnie ze statutem MRM. — Tłumaczyliśmy, że mimo że sama skarga jest na linii pracodawca — pracownik, to cała sytuacja ma podłoże obrony uczniów — wskazuje wiceprzewodnicząca i powołuje się na statutowy zapis mówiący, że „celem działania rady jest reprezentowanie interesów młodzieży wobec instytucji samorządowych, rządowych i pozarządowych” oraz „działanie na rzecz obrony i praw godności ucznia”.
Młodzi nie mają kompetencji?
Podczas obrad Komisji Skarg i Petycji przemawiali także rodzice uczniów. — Opinia Młodzieżowej Rady Miasta była podbudowana opiniami różnych stron, które uczestniczyły w obradach. Mama jednej z uczennic opowiadała o sytuacji, gdy osoby z grona pedagogicznego weszły do łazienki dziewcząt podczas wycieczki szkolnej, a o której później dyrektorka zaprzeczała, żeby miało to miejsce. Nasze zdanie było więc zbudowane na dużym rozeznaniu całej sytuacji i perspektywach różnych stron — mówi Sobólska.
W obradach udział wzięła również Ewa Dumkiewicz-Sprawka, dyrektor miejskiego wydziału oświaty, która broniła dyrektorki szkoły. - To pani Leonowicz jest autorką skargi na dyrektor. Nie zostały zastosowane względem niej żadne represje, ani nie została ukarana. Młodzieżowa Rada Miasta nie jest kompetentna do zajmowania stanowiska w tej sprawie, to znaczy jej opiniowania - tłumaczyła.
W oświadczeniu młodych radnych można przeczytać, że „doszło do sytuacji, w której lubiana i doceniana przez młodzież nauczycielka okazanie wsparcia swoim podopiecznym, przypłaciła przykrymi doświadczeniami na płaszczyźnie zawodowej”.