W lutym dojdzie do kolejnej rozprawy w sporze o zagęszczenie blokami os. Botanik. Spółka Interbud Apartments chce tu zabudować teren zarezerwowany na zieleń. Inwestor liczył na zgodę Rady Miasta w trybie „lex deweloper”, ale jej nie dostał. Odmowę zaskarżył do sądu i przegrał, ale zaskarżył wyrok i walczy dalej.
Spółka Interbud Apartments zamierza wybudować na os. Botanik dwa bloki mające łącznie 90 mieszkań oraz budynek przedszkola. Ta oprotestowana przez sąsiadów inwestycja miałaby być prowadzona przy ul. Relaksowej.
Wskazany przez spółkę teren nie jest przeznaczony pod budowę bloków, bo obowiązujący plan zagospodarowania wyznacza tutaj obszar zieleni publicznej. Inwestor chciał ominąć to ograniczenie korzystając z ustawy „lex deweloper”. Pozwala ona na budowę mieszkań niezgodnie z planami zagospodarowania, pod warunkiem uzyskania zgody Rady Miasta.
– Tylko w części wykorzystujemy możliwości, jakie daje ustawa, bo nie planujemy bloków 14-piętrowych i chcemy zabudować tylko około 40 proc. terenu – przekonywał radnych w maju Tomasz Grodzki, prezes spółki Interbud Apartments. Jednak Rada Miasta nie zgodziła się na budowę i poszła za głosem protestujących, którzy przyszli do Ratusza. – To dotyczy nas i naszych dzieci – mówiła jedna z mieszkanek broniących przed zabudową zielonej działki między blokami. – To ostatni skrawek naturalnej zieleni.
Miażdżącą przewagą głosów rada podjęła uchwałę odmowną, czyli odprawiła dewelopera z kwitkiem. Za odmową głosowało 27 radnych, nikt nie był przeciw, 3 wstrzymało się od głosu. – Rada Miasta winna reprezentować interesy mieszkańców, którzy wnieśli bardzo wiele negatywnych opinii i uwag – czytamy w uzasadnieniu uchwały.
Spółka zaskarżyła uchwałę do sądu. Przekonywała tam, że radni nie mogli jej odmówić, bo wniosek był poprawny, a budowa nie byłaby sprzeczna ze studium przestrzennym. Sąd był innego zdania. – Przepis pozwala radzie odmówić zgody na realizację inwestycji w trybie specustawy, nawet jeżeli spełnia ona wszystkie wymagane parametry, a wniosek jest poprawny formalnie – mówiła sędzia Joanna Cylc-Malec w ustnym uzasadnieniu orzeczenia.
To nie koniec sporu, bo wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego został zaskarżony przez spółkę do wyższej instancji. Interbud Apartments twierdzi, że orzeczenie jest niezgodne z prawem. Ponownie przekonuje, że jej wniosek spełniał wymogi ustawy i Rada Miasta nie mogła wydać odmowy. Twierdzi, że uchwała nie była merytorycznie uzasadniona, a majowa dyskusja radnych miała charakter polityczny, podobnie jak głosowanie.
Ratusz nie zgadza się z tymi argumentami i liczy na to, że sąd oddali skargę spółki. – Odmowa była merytorycznie uzasadniona, gdyż teren, który inwestor zamierzał zabudować przeznaczony jest w planie zagospodarowania w przeważającej części, ponad 80 proc., pod zieleń publiczną, którą należy chronić przed zabudową – stwierdza Zbigniew Dubiel, koordynator zespołu radców prawnych Ratusza. Powtarza, że rada miała prawo odmówić nawet, gdy wniosek jest poprawny i spełnia wymogi ustawowe. Przypomina też protest okolicznych mieszkańców. – Zdecydowanie sprzeciwili się inwestycji, podnosząc zarzuty odbierania mieszkańcom terenów zielonych i nadmiernego zagęszczania zabudowy.
Kto wygra spór? Skarga kasacyjna spółki Interbud Apartments ma być rozpoznana przez Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie 19 lutego.