Młodzi ludzie, którzy krytykowali projekt skateparku na os. Błonie, mogą stanąć za to przed sądem. Złożeniem pozwu grożą im prawnicy firmy Beton-Bytom, producenta urządzeń, które mają stanąć na Czubach.
Wynajęta przez producenta
kancelaria radców prawnych
domaga się podania konkretnych podstaw, na których młodzi ludzie oparli swą krytykę. Prawnicy oczekują odpowiedzi w ciągu 7 dni.
– Termin nie wynika z przepisów, jest narzucony przez nas. Ale jeśli ci ludzie dysponują materiałami, które potwierdzają to co mówią, będą mogli odpowiedzieć nam w ciągu jednego, dwóch dni – mówi Mariusz Gaś, radca prawny z wynajętej przez Beton-Bytom kancelarii.
– Inne firmy krytyki się nie boją. Można mówić, że ich produkty są do niczego i nikt nie straszy za to pozwem. Zastanawiamy się jeszcze, co mamy im odpisać. Argumenty podawaliśmy wiele razy, powołując się na zachodnie organizacje sportowe – mówi Boniek Falicki, przywódca „skateparkowego protestu”. W rozmowach z władzami Lublina występował jako prezes Lubelskiego Stowarzyszenia Sportów Ekstremalnych. Sęk w tym, że stowarzyszenie dotąd nie zostało zarejestrowane. Między innymi z powodu błędów w dokumentach. Tymczasem prawnicy Beton–Bytom zażądali od protestujących również tego, by udowodnili rejestrację stowarzyszenia. (drs)