Duże koncerty na terenach powojskowych między ulicą Pagi a al. Kraśnicką. To najnowszy pomysł na przyszłoroczne Kozienalia.
Sprawa przeniesienia studenckich koncertów sprzed Chatki Żaka w inne miejsce ciągnie się od dawna. Podobnie, jak w ubiegłych latach, także przed tegorocznymi majowymi imprezami, mieszkańcy okolicznych bloków oprotestowali Kozienalia. Petycja podpisana przez kilkuset lokatorów trafiła na biurko prezydenta miasta, rektora UMCS i szefowej samorządu studentów.
- Pisma pojawiły się w momencie, gdy koncerty na placu obok Chatki Żaka były już dokładnie zaplanowane. Nie mogliśmy ich przenieść - wyjaśnia Justyna Stępniak, przewodnicząca samorządu UMCS. - Ale już wtedy pojawił się pomysł, żeby imprezę organizować na pobliskich terenach powojskowych.
Chodzi o obszar między ulicami: Pagi i Głęboką a budynkami Wydziału Artystycznego UMCS oraz Wydziału Biologii i Nauk o Ziemi UMCS przy al. Kraśnickiej. W przyszłości uniwersytet zamierza tam stworzyć tzw. kampus zachodni, z nowymi gmachami dla kilku wydziałów i centrum konferencyjnym.
- Zanim rozpoczną się prace budowlane, można by organizować w tym miejscu imprezy kozienaliowe - przekonuje Stępniak. I argumentuje: Blisko miasteczka akademickiego, a stosunkowo daleko od bloków mieszkalnych. No i jest tam dobry dojazd z każdej strony.
- Ten teren dobrze nadawałby się do takich imprez - komentuje Ewa Kwiatkowska, dyrektor ds. ogólnych UMCS. - Ale wcześniej trzeba go przygotować: wykarczować i wyrównać. A to wcale nie będzie proste.
I kosztowne. - Kilka lat temu robiliśmy niewielką przecinkę, żeby udrożnić dojazd od miasteczka do obiektów przy ul. Kraśnickiej. I już wtedy pochłonęło to sporo pieniędzy - zaznacza Kwiatkowska. - Jeśli mielibyśmy zdążyć przez majem, trzeba by się wziąć za to jak najszybciej. Już teraz pomyśleć o pieniądzach z przyszłorocznego budżetu. A najlepiej rozłożyć prace na kilka lat.
Być może uniwersytet dostanie wsparcie lubelskiego Ratusza.
A to nie stanie się wcześniej niż w styczniu. Obecny samorząd UMCS właśnie kończy kadencję. Nowy zostanie wybrany w drugiej połowie grudnia. - To nasi następcy zdecydują, co dalej z koncertami - zaznacza Stępniak. - My zostawiamy ich z pomysłem imprez na terenach powojskowych.