Czternastoletni chłopak został pobity w szkolnej ubikacji przez kolegę. Dostał pięścią w twarz. Kiedy upadał, uderzył potylicą w ścianę i stracił przytomność. – Ma obrzęk twarzy, stłuczone kości głowy – wyjaśnia prof. Jerzy Osemlak, kierownik Kliniki Chirurgii i Traumatologii Dziecięcego Szpitala Klinicznego.
Drugą ofiarą jest 15-latek pobity przez trochę starszego, młodego mężczyznę. Do zdarzenia doszło na jednym z lubelskich osiedli. Chłopak został uderzony w twarz. Stracił przytomność. Ma bóle głowy, zaburzenia równowagi, wymioty. – Kolejny to 15-letni chłopak, którego pobito wieczorem – mówi profesor Osemlak. – Stracił przytomność. Ma obrzęk twarzy, sińce pod oczami, skaleczoną wargę.
W klinice jest też 10-letni chłopiec, którego na placu zabaw poturbowali koledzy. Jak mówi prof. Osemlak chłopiec stracił przytomność, dokładnie nie pamięta okoliczności zajścia. Na twarzy i plecach ma ślady bicia. – Jest też dziewczyna – dodaje lekarz. – Ma 14 lat. Po zajęciach w szkole pobiły ją koleżanki, zabierając drobną sumę pieniędzy. Ma złamany nos, obrzęk twarzy i warg.
Fakt, że zjawisko agresji wśród nieletnich przybiera na sile potwierdza policja.
– W przypadku młodocianego sprawcy, czyli takiego, który nie przekroczył 17 roku życia nie mówi się o przestępstwie, ale o czynie karalnym – mówi podkomisarz Katarzyna Albera z Wydziału Prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – I w jego przypadku stosuje się albo środki wychowawcze, np. upomnienie, nadzór rodziców, kuratora albo umieszczenie w zakładzie poprawczym – dodaje.
Policja uważa, że w temacie patologii wśród nieletnich robi wiele. – Mamy dobre rozeznanie zagrożeniem przestępczością nieletnich. Współpracujemy z psychologami i pedagogami – uważa Albera. – Policjanci biorą udział w spotkaniach informacyjno-edukacyjnych z dziećmi i młodzieżą.
TELEFONY ZAUFANIA: W LUBELSKIM KURATORIUM – 532-07-40, W POLICJI – 535-51-00