Lubelski Cefarm rozważa wstrzymanie dostaw medykamentów dla dłużników
Przedsiębiorstwo Zaopatrzenia Farmaceutycznego Cefarm w Lublinie jest głównym dostawcą leków dla około 100 szpitali (w większości z województwa lubelskiego). - Szpitale w sumie są nam winne 8 mln zł, a z tego około 7 mln zł zalegają placówki z Lubelszczyzny - mówi Bogdan Walko, prezes lubelskiego Cefarmu. - Głównie są to długi, których terminy płatności już minęły.
Z miesiąca na miesiąc kondycja finansowa szpitali się pogarsza. Mają coraz większe problemy z zapłatą nie tylko za leki, ale także za prąd czy wodę. - Tę zapaść obserwuje się od maja tego roku - ocenia prezes Walko. - Wysyłamy do dyrektorów szpitali pisma ponaglające.
Sprawa może stanąć na ostrzu noża. Prezes Walko nie wyklucza wstrzymania dostaw lub skierowania pozwów do sądu. - Musimy zaciągać kredyty, aby zapłacić firmom farmaceutycznym - argumentuje.
Nie ma chyba szpitala, który nie byłby winny Cefarmowi pieniędzy. Prezes Walko wymienia swoich największych dłużników: - Wojewódzki Szpital Specjalistyczny przy al. Kraśnickiej w Lublinie, szpital w Biłgoraju, szpital wojskowy w Lublinie, szpitale w Białej Podlaskiej, Chełmie, Zamościu, Opolu Lubelskim, Lubartowie, Krasnymstawie.
- Zalegamy Cefarmowi ponad 200 tys. zł - przyznaje Marek Wójtowicz, dyrektor szpitala w Lubartowie. - Musiałem wybierać. Albo leki albo podwyżki. Zdecydowałem się wypłacać od czerwca ustawową podwyżkę - 203 zł. Na ten cel trzeba miesięcznie dla moich 850 pracowników 230 tys. zł.
Oszczędzacie na lekach? - Wszyscy oszczędzają - odpowiada dyr. Wójtowicz. - Wprawdzie są coraz lepsze, ale także coraz droższe. Dajemy je pacjentom w sposób kontrolowany.