O niegospodarności w LRKCh, którą wykryła kontrola NIK, pisaliśmy wczoraj. Na wynagrodzenia wydano nie 9,2 mln – jak zakładał plan – tylko 9,7 mln zł. Do przekroczenia doszło z powodu nieuzasadnionych zatrudnień, wysokich premii dla zarządu, umów zleceń dla osób spoza kasy.
– Wypłacone wynagrodzenia to wydatek nie do odzyskania – przyznaje Stanisław Borowiec, wicedyrektor NIK w Lublinie. – W ubiegłym roku nie było umocowań prawnych do ukarania osób odpowiedzialnych.
Wtedy ustawa o finansach publicznych nie obejmowała kas chorych. Dopiero według jej nowelizacji – obowiązującej od 1 stycznia – przekroczenie planu wynagrodzeń jest naruszeniem dyscypliny o finansach publicznych. Organ kontrolujący składa zawiadomienie do rzecznika dyscypliny finansów publicznych, który nakłada karę (upomnienie, nagana, kara pieniężna, odwołanie ze stanowiska) na winowajcę.
To, co zepsuła dyr. Krystyna Radecka – bo za jej rządów doszło do nadużyć, próbuje teraz naprawiać Adam Borowicz, dyr. LRKCh od 1 marca. Jak powiedział Dziennikowi, zreformował siatkę płac, zlikwidował premie, ryczałty samochodowe, redukuje zatrudnienie. K. Radecka w ogóle nie chciała z Dziennikiem rozmawiać.
Kontrole NIK (z podobnymi wynikami przeprowadzone w całej Polsce) dostarczą argumentów zwolennikom likwidacji kas chorych. Nowy minister zdrowia Mariusz Łapiński już zapowiedział likwidację kas. Wspomniał też o powołaniu w ich miejsce funduszy (nie wiadomo ilu i kiedy), które przekazywałyby pieniądze samorządom.
Jedni cieszą się, inni mówią, że to marnotrawstwo pieniędzy. – Likwidować budynki, pieczątki, szyldy po to, by tworzyć w ich miejsce inne? – argumentują. Czy kasy ostoją się w przyszłym roku, nie wiadomo. Na razie Rada LRKCh uchwaliła przyszłoroczny plan finansowy w wysokości 1 mld 460 mln. Plan wynagrodzeń będzie na poziomie tegorocznego, czyli 9,5 mln.
– Żyjemy bardzo oszczędnie – twierdzi Zbigniew Rachel, przewodniczący Rady LRKCh. – Za lata 1999 i 2000 mamy 130 mln straty. Zaciągnęliśmy pożyczkę z budżetu. Nie mamy pieniędzy na fundusz rezerwowy, który każda kasa mieć powinna, bo jest on wentylem bezpieczeństwa dla szpitali.
Rada LRKCh podjęła również decyzję o zmniejszeniu składu zarządu kasy z 6 do 5 osób – o Mirosława Kołodzieja, dyr. Departamentu Medycznego.