Policjanci z IV komisariatu w Lublinie piszą skargi na swego komendanta. Ich zarzutami chce się zająć Komitet Obrony Policjantów.
- O tym mówi się wśród policjantów - przyznaje Marek Hetman, pełnomocnik komitetu na Lubelszczyznę. - Sposób postępowania komendanta budzi kontrowersje.
Funkcjonariusze w piśmie przesłanym do naszej redakcji skarżą się, że szef z komisariatu przy Lipowej obcesowo ich traktuje. Czują się przez niego poniżani. Podają przykłady takich zachowań przełożonego. Skargę adresowali do nowego Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie.
Piszą w niej, że już wcześniej zawiadamiali o wszystkim komendanta miejskiego policji i komendę wojewódzką. Nadawcy nie podpisują się pod żadnym z pism, bo jak twierdzą, boją się zwolnienia ze stanowisk. Zapowiadają, że poskarżą się też w prokuraturze.
Witold Laskowski, z biura prasowego KMP w Lublinie, twierdzi, że nic nie wie aby w przeszłości policjanci skarżyli się na komendanta z "czwórki”. Być może wie cos na ten temat Mirosław Sokal, komendant miejski policji, który jest jednak teraz na urlopie. Na urlopie jest też komendant "czwórki”.
- Jeśli wpłynie na niego skarga zapadnie decyzja w jaki sposób się nią zająć - dodaje Laskowski.
Sprawą chce się zająć przedstawiciel KOP.
- Nie miałem dotąd sygnału od konkretnych policjantów z Lipowej, żeby zainteresować się sytuacją w ich komisariacie - mówi Hetman. - Czekam na takie informacje. Gwarantuję dyskrecję.
er