Lubelski sąd aresztował na dwa miesiące policjanta z KWP w Lublinie podejrzanego o brutalne pobicie żony.
Kobieta uciekła z domu. Policjant wciągnął ją siłą do środka. Bił po twarzy. - Byłem przekonana, że nie przeżyję - powiedziała kobieta na przesłuchaniu.
Udało jej się uciec do rodziny, która mieszka w pobliżu. Krewna wezwała pogotowie, potem przyjechała policja. Pobita ma pęknięty nos, wstrząśnienie mózgu i zwichniętą rękę.
Policjant częściowo przyznał się do winy. Potwierdził, że wyzywał żonę, ale potem ją przepraszał. Pobił ją też 3 lutego, choć według niego nie miało to tak drastycznego przebiegu jak podaje żona.
Sąd aresztował go na dwa miesiące.