Jak wyglądała tablica poświęcona Józefowi Piłsudskiemu, która przed wojną zawisła na dworcu kolejowym w Lublinie? Co było na niej napisane? I gdzie ona teraz jest? Rozpoczynamy poszukiwania. Liczy się każdy sygnał.
Tablica zawisła w 1932 roku na pierwszym peronie dworca kolejowego w Lublinie, jeszcze za życia marszałka. To było 19 marca, w dzień imienin Józefa Piłsudskiego. Ufundowali ją członkowie Kolejowego Przysposobienia Wojskowego. Podobno była wmurowana w ścianę budynku dworca, ale dokładnych informacji na ten temat nie ma. Ci, którzy uczestniczyli w tamtych wydarzeniach, już nie żyją. Ich dzieci nie bardzo pamiętają, o czym opowiadali im rodzice. Do lubelskiego Związku Piłsudczyków docierają szczątkowe informacje.
- Wszystko wskazuje na to, że tablica przetrwała wojnę i okupację - mówi Tomasz Dyzma, prezes lubelskiego Związku Piłsudczyków. - Z naszych informacji wynika, że została usunięta w 1949 roku przez Urząd Bezpieczeństwa. Ale być może zrobili to jeszcze Niemcy podczas wojny. Przeszukaliśmy już archiwum kolejowe, ale nie znaleźliśmy niczego. Dlatego prosimy o pomoc Czytelników Dziennika.
Zadanie nie jest proste. - Przedwojenni piłsudczycy niewiele pamiętają - mówi Waldemar Karpiński, szef Informacji Naukowo-Technicznej z lubelskiego PKP. - My przeszukaliśmy każdy kąt. Ale może ktoś znajdzie w swoich domowych archiwach jakąś fotografię. Może ktoś wie, co się stało z tablicą.
Lubelscy piłsudczycy mają pewne podejrzenia. - Być może zdjęcia tablicy są w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej - zastanawia się Zbigniew Wojciechowski. - Może w Archiwum Państwowym albo w starych pismach w Bibliotece im. Hieronima Łopacińskiego. Ci, którzy tam pracują od lat, z pewnością orientują się, co zawierają ich zasoby. Jeśli znajdzie się ktoś, kto nam pomoże, będziemy bardzo szczęśliwi. Pamiątki po marszałku dla każdego piłsudczyka mają wielką wartość.