Kary pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu zażądał wczoraj prokurator dla lubelskiego posła Stanisława Głębockiego z Partii Ludowo-Demokratycznej za uporczywe uchylenie się od płacenia alimentów.
Prokuratura oskarżyła posła o uporczywe niepłacenie alimentów na syna. Przestał łożyć na niego przed sześcioma laty. Świadczenia matce dziecka zaczął wypłacać ZUS. Poseł był winien funduszowi alimentacyjnemu ponad 10 tys. zł.
Podczas wczorajszej rozprawy poseł przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. W prokuraturze twierdził, że w 1996 roku wziął kredyt, który potem musiał spłacać. – Nie płaciłem alimentów,
bo nie pozwalała mi na to sytuacja materialna – tłumaczył.
Głębocki deklarował, że alimenty płaci już systematycznie. – Chciałem przeprosić syna, że nie łożyłem na jego utrzymanie – powiedział w sądzie.
Na rozprawie zeznawała była żona posła. Mówiła, że przez niepłacenie alimentów znalazła się w wyjątkowo trudnej sytuacji materialnej. – Często musiałam pożyczać pieniądze – mówiła.
Prokurator zażądał dla posła pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata oraz zobowiązania go do systematycznego łożenia
na utrzymanie syna. Adwokat wniósł o warunkowe umorzenie postępowania. – Popełnił przestępstwo na skutek złej sytuacji materialnej – przekonywał.
Sąd Rejonowy w Lublinie ogłosi wyrok w przyszłą środę.
Z oświadczenia majątkowego za 2002 rok wynika, że Głębocki ma tylko 1,2 tys. zł oszczędności i ponad 361 tys. zł długów (kredyty i zobowiązania podatkowe).