Najwięcej chorych na gruźlicę jest w województwie lubelskim – alarmują lekarze. Do szpitali trafiają często pacjenci w zaawansowanym stanie choroby, bardzo wyniszczeni. Część z nich, niestety, umiera. Tymczasem gruźlica jest chorobą w pełni wyleczalną, pod warunkiem, że jest wcześnie wykryta.
– Samo zakażenie nie oznacza zachorowania – uspokaja dr Jasionowicz. – Wiele osób jest zakażonych prątkiem. Ale tylko u 5 procent z nich dojdzie do zachorowania na gruźlicę.
Choroba rozwija się u osób, u których doszło do osłabienia sił obronnych organizmu. Gruźlica wiąże się nierozerwalnie z ubóstwem, biedą niedożywieniem i złymi warunkami mieszkaniowymi. W przeludnionych, wilgotnych mieszkaniach prątki mają doskonałe warunki, by przetrwać i zakażać.
– Jesteśmy biednym województwem i to odbija się na statystykach – mówi dr Jasionowicz. – Na gruźlicę chorują u nas i osoby młode, i dzieci. W 2001 roku z powodu tej choroby zmarło aż 71 osób. A przecież wcześnie wykryta gruźlica jest chorobą, którą w pełni możemy wyleczyć.
Cykl leczenia trwa co najmniej pół roku. Ale po podaniu leków przeciwprątkowych już po miesiącu pacjenci nie zarażają innych. Dlatego tak ważne jest, by chorzy jak najszybciej byli leczeni.
– Jakiekolwiek niepokojące objawy powinny skłonić do wizyty u lekarza rodzinnego – dodaje dr Jasionowicz. – I jeśli potwierdzi się podejrzenie gruźlicy, chory dostanie skierowanie do pulmonologa. Wszystkie leki na gruźlicę, wyjazdy do sanatorium są bezpłatne. Nie ma znaczenia czy chory jest gdziekolwiek ubezpieczony.