Na obchody przyjadą prezydenci Polski, Litwy i Ukrainy. Oficjele będą świętować na KUL-u, pod pomnikiem Unii Lubelskiej i na Zamku. A na mieszkańców czekać będzie obóz rycerski na pl. Litewskim i koncert na pl. Po Farze.
Będzie też pokaz tresury ptaków drapieżnych. Później rycerze przeniosą się na pl. Po Farze, gdzie prócz pokazów do wieczora potrwają koncerty w klimatach bardowskich.
Z katedry VIP-y pojadą na KUL. Nieprzypadkowo. - 10 lat po podpisaniu unii powstał uniwersytet w Wilnie, z którego po różnych perturbacjach wyłonił się w 1918 r. KUL - wyjaśnia Józef Fert, prorektor uczelni, której honorowe doktoraty odbiorą zaproszeni prezydenci.
Doktorat dla Juszczenki budzi kontrowersje środowisk kresowych. - Rozdrapywanie ran nie służy pokojowi społecznemu - komentuje Fert.
Później oficjele złożą kwiaty na pl. Litewskim i Starym Miastem przejdą na Zamek. Tam odpoczną w gabinecie dyrektora i zwiedzą Kaplicę Trójcy Świętej. - W 10 minut - zdradza Zygmunt Nasalski, dyrektor muzeum. Po przemówieniu Lecha Kaczyńskiego podpiszą deklarację i w godzinę będzie po wszystkim.
- Od 1 do 28 lipca na Poczcie Głównej używany będzie stempel okolicznościowy - mówi Krzysztof Grabczuk, marszałek województwa.
- Podjęliśmy się też wykonania kopii aktu unii z pieczęciami przedstawicieli 77 ziem - mówi Adam Wasilewski, prezydent miasta. - Ten akt za kilka dni przyjedzie do Lublina.
23 czerwca na Zamku ruszy wystawa rysunków, grafik i zdjęć Lublina od 1569 do 1939 r. - Chcieliśmy pokazać miasto, w którym unia została podpisana - mówi Nasalski.
W towarzyszącym wystawie albumie będzie aż 500 prac. 26 czerwca na Zamek zjadą parlamentarzyści Polski, Litwy i Ukrainy, a 2 lipca zacznie się sesja naukowa ukazująca drogę od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej. - Chcemy pokazać Lublin jako miasto integracji - podkreśla prezydent.
Wśród gości nie będzie prezydenta Białorusi. To decyzja polityczna. Aleksander Łukaszenko nie dostał zaproszenia od Lecha Kaczyńskiego.