Chodzi o zarządzanie terenem, na którym składowana była ziemia wywożona z placów budowy miejskich inwestycji. Administrowanie tym placem (przyjmowanie i wyrównywanie ziemi) Ratusz powierzył w 1993 roku ówczesnemu Zakładowi Gospodarki Komunalnej, który kilka miesięcy później przekształcił się w prywatną spółkę Kom-Eko. Umowa była zawarta na czas określony i zgodnie z prawem już dawno powinna wygasnąć.
W trakcie obowiązywania kontraktu zmieniło się w Polsce prawo. W życie weszła ustawa o zamówieniach publicznych, która zobowiązała samorządy, by wykonawcę robót i usług wyłaniały w drodze przetargu, wybierając najlepszą ofertę. Umowy zawarte przed wejściem w życie ustawy były ważne. Jednak zabronione było ich przedłużanie lub zmiana ich zakresu. Mimo to Ratusz wielokrotnie przedłużał ważność umowy i dorzucał Kom-Eko nowe zadania i pieniądze.
Gdy ujawniliśmy ten proceder, sprawą zainteresowała się Regionalna Izba Obrachunkowa, pilnująca tego, jak wydawane są publiczne pieniądze. Kontrolerzy RIO wyliczyli, że do Kom-Eko niezgodnie z prawem trafiły zlecenia warte 4 mln zł. Zabiegał o to dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska UM Marian Stani, który w przeszłości związany był z Kom-Eko. Raport RIO trafił na biurko rzecznika dyscypliny finansów publicznych. A ten wszczął właśnie postępowanie wyjaśniające.
- Sprawdzam, kto ponosi winę za udzielanie zamówień bez przetargu. Bo przecież nie zajmował się tym osobiście sam prezydent.. Ma od tego pracowników - mówi Dziennikowi Krystyna Kunaszewska, rzecznik dyscypliny finansów publicznych. - Jednak winę ponosi także ten, kto ostatecznie podpisuje dokumenty - dodaje Kunaszewska. A wśród nich jest też prezydent Andrzej Pruszkowski.
- Nie komentujemy tej informacji - stwierdza lakonicznie Tomasz Rakowski, rzecznik prasowy prezydenta Lublina.
Za naruszenie dyscypliny finansów publicznych grożą kary. Od upomnienia, przez naganę aż po wysokie grzywny i zakaz pełnienia funkcji publicznych. Wiele wskazuje jednak na to, że prezydent może spać spokojnie. - Zwykle kończy się na naganie. Bardzo rzadko wnioskujemy o grzywny. To musiałoby być naprawdę rażące przewinienie, gdy ktoś ma kilka zarzutów, lub systematycznie łamie prawo - mówi Kunaszewska.
• Regularne powierzanie bez przetargu zleceń na tak dużą kwotę nie jest rażące?
- To oceni komisja orzekająca przy Regionalnej Izbie Obrachunkowej. Wnioski o ukaranie skieruję tam najprawdopodobniej w połowie sierpnia. •