Były prezydent Lublina, Andrzej Pruszkowski nie miał wiele do powiedzenia na wczorajszej rozprawie swego byłego podwładnego Mariusza Deckerta.
Sąd pytał byłego prezydenta, czy w tajnej kancelarii miasta są dokumenty, związane z oskarżeniem Mariusz Deckerta. Tak na wcześniejszych rozprawach twierdził Tomasz Nowosad, pełnomocnik od spraw ochrony informacji niejawnych w urzędzie. Nie chciał jednak nic więcej powiedzieć.
– Nie ma tam takich materiałów – stwierdził przed sądem Pruszkowski, powołując się na informacje uzyskane od...Nowosada.
Przypomnijmy, że Deckert, w przeszłości dyrektor kancelarii prezydenta Lublina, oskarżony jest o zaproponowanie 100 tys. zł Arkadiuszowi Robaczewskiemu, działaczowi Ligi Polskich Rodzin za przekonanie radnego LPR do zagłosowania za umożliwieniem wybudowania hipermarketu na górkach czechowskich. Kolejna rozprawa w lutym. (ER)