Prezydent Lublina i jego urzędnicy nie będą musieli przygotowywać sprawozdania ze wszystkich swoich podróży zagranicznych z ostatnich czterech lat. Takiej spowiedzi, oraz bieżących informacji o podróżach, chciała od prezydenta grupa radnych, która przygotowała w tej sprawie specjalny projekt uchwały.
Gdyby tak się nie stało, prezydent musiałby informować o celu, planie, efektach i kosztach każdej podróży oraz podawać listę wszystkich towarzyszących mu osób. Dwa razy w roku nad sprawozdaniem miałaby się pochylać działająca w radzie Komisja Rewizyjna, która oceniałaby zasadność podróży, jej koszty i efekty oraz dobór składu delegacji. Komisji się to nie spodobało.
– Z każdego wyjazdu, nawet takiego kurtuzayjnego, można zrobić aferę – zżymał się Jacek Gallant, przewodniczący komisji.
Radni poparli w głosowaniu wniosek Gallanta, za sprawą którego prezydent będzie musiał na każdej sesji Rady Miasta informować (także na piśmie) o odbytych i planowanych pojazdach. Ale do podawania dodatkowych szczegółów nie został zobowiązany.
Pruszkowski często wyjeżdża za granicę: w tym roku odwiedził już Meksyk, USA i Austrię.