od mieszkańców (Czyte
Niezabezpieczone wykopy pod budowę ulicy przeszkadzają mieszkańcom. Gmina zapewnia, że wszystkie ich uwagi przekazuje firmie, która prowadzi prace. Ale prezes przedsiębiorstwa twierdzi, że o żadnych problemach jeszcze nie słyszał.
– Na niedogodności związane z budową każdy rozsądny człowiek wyraża zgodę, ale bałagan, jaki panuje na placu budowy, nie tylko jest uciążliwy, ale stwarza poważne i realne niebezpieczeństwo – tłumaczył.
Pan Wojciech przekonał się o tym, gdy jego sześcioletnie dziecko próbowało przecisnąć się na rowerze obok betonowych płyt składowanych przy placu zabaw. – Córka zjechała z chodnika wprost w przestrzeń pomiędzy krawężnikiem nowej drogi a studzienką – tłumaczy. – Różnica poziomów pomiędzy starym chodnikiem a wykopem to ponad pół metra. Mieliśmy dużo szczęścia, że nic jej się nie stało, choć wyglądało to z boku naprawdę groźnie – podkreśla.
List pana Wojciecha razem ze zdjęciami z budowy trafił również do Urzędu Gminy Wólka. Widać na nich, że niebezpieczne miejsca nie są w żaden sposób oznaczone, nawet taśmami.
Gmina zapewnia, że kontaktowała się z wykonawcą w również sprawie tego, co opisał pan Wojciech.
– Wczoraj prowadziliśmy korespondencję w sprawie betonowych płyt przy placu zabaw. Jeżeli pojawiają się sygnały od mieszkańców, to na bieżąco je przekazujemy – zapewnia Zbigniew Kuśmider.
Kraśnicka spółka twierdzi jednak, że żadne uwagi do niej nie docierały. – Nie zdawałem sobie sprawy, że są takie skargi – mówi Paweł Suszek, prezes zarządu Przedsiębiorstwa Drogowego i Oczyszczania z Kraśnika. – Trwa budowa i to, że w pewnych miejscach są utrudnienia, jest normalne. O innych problemach pierwszy raz słyszę. Skontaktuję się w tej sprawie z dyrektorem zakładu drogowego – zapowiedział.
Prezes zapewnił, że po rozmowie ze swoim podwładnym, zadzwoni. Nie zrobił tego.
Na razie ze strony gminy jego firmie nie grozi nic poza kolejnymi upomnieniami. Bardziej dotkliwe konsekwencje poniesie dopiero, jeśli komuś stanie się krzywda na placu budowy. – Nie chciałbym wypowiadać się wyprzedzająco na ten temat, ale w przypadku jakiegokolwiek zdarzenia, które skutkowałoby uszczerbkiem na zdrowiu, firma ponosi pełną odpowiedzialność cywilną – ostrzega Zbigniew Kuśmider.