Władze Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego ponownie przyjrzą się nowym rozkładom jazdy, które nic nie mówią pasażerom.
Chodzi o informację o dodatkowych kursach pojazdów wyruszających rano z zajezdni na trasę i wracających wieczorami na Majdan Tatarski. Od jesieni ubiegłego roku te kursy były niedostępne dla pasażerów.
Teraz MPK postarało się o komplet dokumentów i wywiesza rozkłady na przystankach. Problem w tym, co się na tych rozkładach znalazło. Jak wygląda taka informacja? „W godzinach 4.30 do 6.30 i 18.30 do 23.30 na przystanku zatrzymują się następujące linie dojeżdżające i zjeżdżające do zajezdni”. Pod spodem numery linii. I tyle. Nie ma dokładnych godzin odjazdów. Ani tras, po których poruszają się autobusy. A nie są to ich zwykłe trasy, bo pojazdy wyjeżdżając rano z zajezdni i wracając do niej wieczorem przecinają miasto najkrótszą trasą. W ubiegłą środę rzecznik MPK radził pasażerom, by o trasę pytali kierowcę. I zapewniał, że niemożliwe jest wywieszenie szczegółowych godzin odjazdów z poszczególnych przystanków.
– Zrobiliśmy mały kroczek w dobrą stronę – mówi teraz Grzegorz Jasiński, prezes MPK. – A czy informacja jest kompletna? Poproszę pracowników, by jeszcze raz to przeanalizowali.