Rzecznik dyscypliny finansów analizuje przetargi organizowane przez Wojewódzki Inspektorat Weterynarii. Według biegłego, pracownicy inspektoratu świadomie łamali przepisy. Szef jednostki odrzuca jednak wszelkie oskarżenia
Wątpliwości budziło też dzielenie zamówień, dzięki czemu można było obejść rygorystyczne przepisy i zyskać większą swobodę przy zlecaniu prac. Śledczy zwrócili się do wojewody o podjęcie kroków służbowych wobec Jerzego Zarzecznego, szefa lubelskiego WIW. Prawnicy wojewody potwierdzili informacje o celowym dzieleniu przetargów. Sprawa została skierowana do rzecznika dyscypliny finansów publicznych przy Regionalnej Izbie Obrachunkowej.
– Zawiadomienie zostało uzupełnione zgodnie z oczekiwaniami rzecznika – informuje biuro prasowe wojewody. – Rzecznik podejmuje czynności sprawdzające w celu stwierdzenia, czy istnieją podstawy do wszczęcia postępowania wyjaśniającego.
Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.
Podejrzane przetargi jeszcze na etapie prokuratorskiego śledztwa badał biegły. W swojej opinii jasno stwierdził, że "pracownicy WIW nie zachowywali nawet pozorów konkurencyjności i przede wszystkim rzetelności w wyborze ofert”.
Wykazały to m.in. przesłuchania świadków, w tym pracownika WIW odpowiedzialnego za przetargi.
– Potwierdził, że działał nieprawidłowo i nie stosował przepisów […]. Kierownik jednostki miał świadomość postępowania niezgodnie z przepisami ustawy. O całym procederze wiedział Jerzy Zarzeczny, ponieważ taka była jego cicha decyzja – wyznał pracownik WIW.
Szef inspektoratu nie ma sobie nic do zarzucenia. – Śledczy mieli złego biegłego. Ilu biegłych, tyle opinii – komentuje Jerzy Zarzeczny. – Miałem prawo zlecać prace jednej firmie, skoro wygrywała przetargi. Cała procedura odbywała się poza mną. Nie mam z tym nic wspólnego.
Szef WIW złożył już wyjaśnienia u wojewody. Wystąpił też o opinię do Urzędu Zamówień Publicznych.
– Jest ona dla mnie korzystna – dodaje Zarzeczny. – Jasno stwierdzono w niej, że nie ma podstaw do stawiania zarzutów.
Jeśli rzecznik dyscypliny finansów zajmie inne stanowisko, będzie mógł ukarać szefa WIW upomnieniem lub nałożyć karę finansową.