Doniesienie do prokuratury w sprawie sytuacji w Teatrze Muzycznym złożył w poniedziałek radny sejmiku Stanisław Misztal.
wykonał tylko pięć z 23 zaleceń poprzedniej kontroli.
- Według mnie doszło do złamania prawa, bo np. nie planowano dokładnych kosztorysów przedstawień - argumentuje Misztal.
- Nie chciałbym tego komentować. Dziwię się tylko, że z wszystkich radnych wojewódzkich tylko pan Misztal tak bardzo krytykuje wszystko, co dzieje się w teatrze. Choć w ogóle w nim nie bywa. Nie wiem, czy ta krytyka nie wynika z tego, że ma być zwolniona z pracy osoba z jego rodziny - zastanawia się Krzysztof Kutarski, dyrektor Teatru Muzycznego.
Nie ukrywa, że obawia się też, czy po doniesieniu radnego teatr nie straci sponsora Traviaty, która ma być wystawiona w hali przy ul. Kazimierza Wielkiego w Lublinie.
- To nieprawda, że mam rodzinę w Teatrze Muzycznym. Nie patrzyłbym w tę stronę - stwierdza Misztal. Tłumaczy: Jestem miłośnikiem sztuki i denerwuje mnie, że w teatrze źle się dzieje. Jako radny muszę też dbać o finanse jednostki podległej samorządowi województwa.
Misztal już wcześniej dał pracę prokuratorom "przy teatrze”. W ubiegłym roku zarzucił Jackowi Bonieckiemu, ówczesnemu dyrektorowi artystycznemu, nieprawidłowości finansowe i zastraszanie pracowników. Śledztwo trwa.
Radny chce zwolnienia Kutarskiego ze stanowiska. - Mam nadzieję, że Zarząd Województwa spojrzy leczniczym okiem na tą placówkę - stwierdza radny
(z zawodu okulista).
Według nieoficjalnych informacji zmiany na dyrektorskim fotelu w TM chce współrządzące województwem PSL. Jednak według marszałka województwa Krzysztofa Grabczuka (PO), nieprawidłowości nie są tak duże, żeby odwoływać Kutarskiego.
(rp)