W końcowy etap wchodzi przedłużający się remont wiaduktu na ul. Filaretów. Od niego zależy, jak prędko otwarta zostanie druga jezdnia dwupasmówki
Teraz to od ekipy pracującej właśnie przy wiadukcie zależy to, jak szybko zacznie się układanie ostatnich warstw asfaltu na drugiej, wciąż nieczynnej jezdni. Miasto nadal twierdzi, że asfalt może być gotowy jeszcze w tym tygodniu. I wtedy zaczęłaby się procedura odbioru robót od wykonawcy. I wytykania mu usterek.
Bo uwag do budowy jest niemało. Piesi wytykają m.in. to, że na niewielkim odcinku zapadł się dopiero co ułożony chodnik na wysokości os. Ruta, niedaleko ronda. W innym miejscu na nowej ścieżce tworzy się kałuża, dalej asfalt ścieżki wygląda na nazbyt spękany, a w pobliżu kładki dla pieszych widać, że nawierzchnia ścieżki rowerowej była już zrywana i układana na nowo.
Ze wskazywaniem niedoróbek miasto czeka do zakończenia wszelkich prac. – Jeśli wykonawca zgłosi nam zakończenie robót, wtedy przystąpimy do ich odbioru – mówi Kieliszek. Zapewnia też, że wyśmiewane przez kierowców i pieszych przejście, po którego obu stronach są barierki, już niedługo będzie wyglądało inaczej. – Fragment bariery zostanie odkręcony.
Jak dotąd nie zakończyły się jeszcze procedury przejęcia przez miasto ulicy przebudowywanej na innym odcinku: od ul. Zana do Głębokiej. Na jaw wyszły tam niedociągnięcia, które wykonawca musiał usunąć. – W kilku miejscach nierówna była kostka, wyszczerbione były też niektóre krawężniki, brakowało numerów na nowych słupach – wylicza Kieliszek.
Po zakończeniu przebudowy odcinka od Zana do Głębokiej miasto zleciło też dodatkowe prace, nie ujęte w pierwotnej dokumentacji. To montaż barierek oddzielających jezdnię od ścieżki rowerowej koło kościoła, a także instalacja przed przejazdami rowerowymi przez skrzyżowania specjalnych uchwytów, których będą mogli przytrzymywać się rowerzyści czekający na zielone światło.