Lubelska prokuratura podejrzewa, że małżonkowie Andrzej i Jolanta K. z Czerniejowa w latach 1992–2003 wymordowali pięcioro swoich dzieci. Mężczyzna w sobotę został aresztowany. Kobieta jest poszukiwana listem gończym.
– Analiza materiału dowodowego pozwoliła na przedstawienie Andrzejowi K. zarzutu współudziału w zabójstwie pięciorga noworodków – informuje Andrzej Lepieszko, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Podczas przesłuchania nie przyznał się do winy. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.
W sobotę wieczorem Sąd Rejonowy w Lublinie aresztował Andrzeja K. na trzy miesiące. Taki sam zarzut – współudziału w morderstwie noworodków – prokuratura postawiła żonie mężczyzny 38-letniej Jolancie. Dotąd kobieta była poszukiwana jako zaginiona, od soboty ścigana jest listem gończym z podejrzeniem popełnienia pięciu zabójstw. Za jej ukrywanie grozi do pięciu lat więzienia.
Według prokuratury dzieci zostały wymordowane w latach 1992–2003. Co od tamtego czasu działo się ze zwłokami, które odkryto dopiero w sierpniu br.? – Zakładamy, że były przechowywane w warunkach schłodzenia – mówi Lepieszko.
Prokuratura nie chciała ujawnić co Andrzej K. powiedział na przesłuchaniu, tłumacząc to dobrem śledztwa. Według naszych informacji sprawiał wrażenie bardzo pewnego siebie. Policjanci dziś przyznają, że od samego początku podejrzewali, że może mieć związek ze śmiercią noworodków. Wiele wątpliwości budziły jego pierwsze zeznania.
Dalej nie wiadomo co stało się z żoną mężczyzny, która zniknęła kilka dni przed odkryciem szczątków noworodków. – Nigdy dotąd policja lubelska nie prowadziła na taką skalę i przy użyciu takich sił i środków poszukiwań osoby zaginionej – przyznaje Janusz Wójtowicz, rzecznik KWP w Lublinie.
Policja sprawdziła ponad 1,1 tys. miejsc, tj. noclegowni, schronisk, dworców, targowisk, mieszkań, gdzie mogła przebywać kobieta. Za pośrednictwem Interpolu nawiązano współpracę z policją holenderską i belgijską, która miała do czynienia z podobnym zdarzeniem. Lubelscy policjanci chcą otrzymać portret psychologiczny sprawczyni takiej zbrodni.
Mieszkańcy Czerniejowa, z którymi rozmawialiśmy twierdzą, że małżonkowie K. niczym się nie wyróżniali. Utrzymywali się z prowadzenia sklepu. Mieli czwórkę dzieci w wieku 12–18 lat.