Jeśli mieszkasz na Czechowie lub Czubach, to pilnuj auta. Na tegorocznej policyjnej mapie kradzieży samochodów najwięcej zgłoszeń zanotowano właśnie w tych dzielnicach.
O dziwo, najmniej kradzieży odnotowano w śródmieściu, które zawsze słynęło z tego procederu. Rekordy bije ulica Sekutowicza na Bazylianówce. Tylko w minionym tygodniu z parkingów osiedlowych przy tej ulicy znikły dwie toyoty corolla. - 60 proc. kradzieży ma miejsce nocą. Często wykrywamy gangi z Warszawy czy Radomia, które w Lublinie kradną auta podczas gościnnych występów - tłumaczy Kwiatkowska.
Złodzieje jak zwykle największą sympatią darzą volkswagena. W pierwszym półroczu 10 aut tej marki znikło z parkingów. Drugie miejsc na złodziejskiej liście przebojów, zajmują ex eaquo Peugeot, Renault i Honda. Trzecie Opel. Część z tych pojazdów jest kradziona na części, które są potem sprzedawane np. na giełdzie w Słomczynie czy Poznaniu. Część trafia do warsztatów, gdzie są używane do naprawy rozbitych pojazdów.
Policja notuje coraz więcej fikcyjnych zgłoszeń kradzieży, z zamiarem wyłudzenia odszkodowania. - 33-letni Krzysztof A. zgłosił, że w nocy z ulicy Hipotecznej ukradziono mu 9-letniego forda fiestę wartego 9 tysięcy złotych. Podzespoły i elementy już rozebranego 9-letniego forda fiesty znaleźliśmy na podlubelskiej posesji Krzysztofa A. Podejrzany sam zaproponował - półtora roku w zawieszeniu na trzy lata. Teraz sąd rozpatrzy tę sprawę - mówi Kwiatkowska.
Co zrobić, by nie ukradli auta
Wiesław Wielebna, diler Seata w Lublinie
x Złodziejowi maksymalnie należy utrudnić życie. A zatem, w samochodzie powinny być zamontowane minimum dwa zabezpieczenia - elektroniczne, np. dobry autoalarm lub immobilizer, i mechaniczne, np. blokada skrzyni biegów. W przypadku aut często kradzionych, warto pomyśleć o ubezpieczeniu auto casco. Towarzystwo ubezpieczeniowe zawsze zwróci całość lub część wartości skradzionego pojazdu •