126 gimnazjalistów zostało w tym roku szkolnymi mediatorami. Kiedy w ich klasie dochodzi do konfliktu, to oni pierwsi starają się go rozwiązać. O akcjach wymierzonych w przemoc w szkole poinformowało wczoraj lubelskie kuratorium.
Pilotażowy program rzecznika praw dziecka przygotowywał gimnazjalistów do pełnienia roli szkolnych mediatorów. W jego realizacji pomagały sądy z naszego terenu. – W naszej klasie były już dwie sytuacje, w których potrzebna była mediacja. Najczęściej chodzi o zwykłe sprzeczki – mówi Kamil Taurogiński, gimnazjalista-mediator z Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 6 w Chełmie.
Ale uczniowie przyznają, że poważniejsze problemy w szkołach też się pojawiają. – Szczególnie w gimnazjum – ocenia Kamil. – Zdarzają się przypadki cyberprzemocy, obraźliwych wpisów w Internecie – uzupełnia Aleksandra Gil, kolejny mediator z tej samej szkoły.
Mediacje to jednak nie wszystko. Liczy się też wiedza, którą uczniowie w ten sposób zdobyli. – Orientują się, jakie czyny są karalne, a jakie nie – mówi Krzysztof Wojtaszek, prezes Sądu Okręgowego w Lublinie. – A nie każdy ma np. świadomość, że nękanie wpisami w Internecie jest przestępstwem.
Interesujących rzeczy mogli się także dowiedzieć uczniowie 21 podstawówek z Lublina biorący udział w drugiej z akcji. Kampanię edukacyjną zorganizował dla nich Uniwersytet Dziecięcy Unikids. Dzieciaki spotkały się z sędzią rodzinnym. Wiedzą już, co robić, gdy są świadkami albo ofiarami przestępstw.
Honorowy patronat nad tym przedsięwzięciem objął lubelski kurator oświaty Krzysztof Babisz, a nadzorowała ją znana z telewizji sędzia Anna Maria Wesołowska. Dzieci dzieliły się z nią swoimi problemami.
– Najwięcej dotyczyło cyberprzestrzeni – mówi Anna Maria Wesołowska. – Dzieci skarżyły się obraźliwe filmiki nagrywane komórką, wulgarne SMS-y, ale także na wymuszenia, chociażby pieniędzy.
Przyznaje, że problemem w szkołach bywają też bójki, papierosy, alkohol, a nawet narkotyki, a dzieci nie zawsze chcą o tym mówić. Boją się przełamać zmowę milczenia, ale są sposoby, żeby je do tego przekonać. – Zawsze mówię im, że kiedy nie boją się o tym powiedzieć, to są fajnymi obywatelami, dbają o to, żeby świat był lepszy – przyznaje Wesołowska.