"Rybka” albo "królewna” - to o sukniach ślubnych. Fotografie w plenerze a nawet... w balonie.
Swoja ofertę zaprezentowało ponad 80. wystawców z Lublina, regionu oraz całej Polski. Były nie tylko suknie ślubne. Można było zapoznać się także z ofertą firm fotograficznych, obejrzeć limuzyny oraz posłuchać zespołów muzycznych.
- Interesują mnie sukienki ślubne - mówi Ewa, która na targi przyszła razem z narzeczonym Pawłem. - Wybór jest duży, trudno się zdecydować - dodaje przyszła panna młoda. Modeli jest kilka. - Jest tak zwana "rybka: - czyli sukienka wąska u góry i rozszerzana do dołu - tłumaczy Magdalena Furtak z Salonu Sukien Ślubnych Vivien. Jest też model "księżniczki” - to sukienka z dużą ilością falbanek.
Fason sukni to jedno. Ważna jest również cena. Dotyczy to zarówno sukien ślubnych jak i sesji zdjęciowych. - Klientów po pierwsze interesuje cena - potwierdza Zenon Embinger z Firmy 2F. Sesja zdjęciowa odbywa się zwykle w jednym lub dwóch miejscach. Zazwyczaj jest to Lublin - na przykład Skansen czy Stare Miasto. Firma organizuje również wyjazdy chociażby do Janowca. Oczekiwania klientów są różne. - Najbardziej oryginalna sesja zdjęciowa miała się odbyć w balonie - wspomina Zenon Embinger. Nowożeńcy chcieli mieć zdjęcia z panoramą Lublina. Pan młody był skoczkiem spadochronowym. Do sesji jednak nie doszło. Nie udało się uzyskać wszystkich formalności.
(aa)