Nowe spodnie, koszule, kurtki, czapki, a nawet krawaty na gumce, szelki i skarpetki. To wszystko dostaną tej wiosny lubelscy strażnicy miejscy.
Lubelska Straż Miejska właśnie rozstrzygnęła przetarg na wyprodukowanie i dostawę sortów mundurowych. To poznaniacy uszyją dla lubelskich strażników nowe kurtki, koszule czy spodnie. Ale dostaną je nie wszyscy funkcjonariusze.
W Lublinie pracuje 123 strażników (w tym 19 kobiet). A nowe wiatrówki trafią tylko do 96 z nich. Kurtki zimowe z podpinką - do 55, a uniwersalne bez podpinki - do 31. Podobnie jest ze spodniami. Zimowe (w typie prostym) zamówiono dla 37 osób, zimowe (w typie narciarskim) dla 16, a letnie - dla 26.
- Różnice biorą się z różnego stażu pracy u poszczególnych strażników - tłumaczy Ryszarda Bańka, rzeczniczka lubelskiej Straży Miejskiej. - Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów, każdemu strażnikowi w kraju dany rodzaj garderoby przysługuje raz na pewien czas. Dlatego kurtki wymienia się rzadziej, a np. koszule częściej.
- Rozporządzenie gwarantuje strażnikom kompletny ubiór potrzebny do codziennej pracy, a także strój na specjalne okazje. I to od stóp do głów - wyjaśnia Bańka.
Dlatego w tym roku przybędzie 476 nowych par skarpet letnich, i 476 par zimowych. Oraz: nowe czapki: rogatywki, z nausznikami i - uwaga - kapelusze. To nowość w garderobie. - Wzorem innych polskich miast, kobiety pracujące u nas będą teraz nosiły gustowne kapelusze. A nie czapki z daszkiem, jak było do tej pory - wyjaśnia rzeczniczka. Za to niektórzy panowie dostaną nowe szelki czy paski.
Zwycięzcy przetargu mają dostarczyć do Lublina nowe ubrania w ciągu miesiąca od podpisania umowy. Strażnicy pojawią się w nich na ulicach pod koniec kwietnia lub na początku maja.