Student odgryzł studentowi kawałek ucha. Lekarze mogli przyszyć ofierze utraconą część ciała, ale nic z tego nie wyszło, bo poszkodowany uciekł ze szpitala.
– Wówczas jeden z uczestników bijatyki odgryzł swojemu przeciwnikowi część małżowiny usznej – mówi Radosław Zbroński z lubelskiej policji.
Ale nawet to nie przerwało walki studentów. Ponieważ jeden mocno krwawił, ktoś wezwał pogotowie. Lekarz zabrał rannego do szpitala.
– Po odjeździe karetki koleżanka poszkodowanego zauważyła, że na stoliku leży odgryziony kawałek ucha – relacjonuje dalej Zbroński. – Zawiozła „zgubę” do szpitala.
Na próżno. Kiedy lekarze omawiali plan operacji zszycia ucha, ranny student uciekł ze szpitala. (er)