Mimo hojności mieszkańców całego regionu sprzęt od Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w tym roku dostanie tylko szpital w Puławach. Dziecięcy Szpital Kliniczny w Lublinie musi obejść się smakiem, bo… za późno odesłał ankietę ze swoimi potrzebami.
Na sprzęt nie ma co liczyć jedyny w regionie specjalistyczny szpital leczący dzieci z całego województwa - DSK w Lublinie. - DSK nie odesłał nam ankiety ze swoimi potrzebami, którą rozsyłamy po szpitalach, aby zorientować się, kto czego potrzebuje - wyjaśnia Krzysztof Dobies, rzecznik prasowy Fundacji WOŚP.
Tomasz Zieliński, rzecznik DSK, twierdzi, że ankietę przekazano szefowi Kliniki Chirurgii prof. Jerzemu Osemlakowi. - Ale dotarła do mnie już po terminie. Było za późno na zamówienie. Szkoda. Potrzebujemy wiertarek, narzędzi chirurgicznych, sprzętu do otwierania czaszek - ubolewa prof. Osemlak.
Profesor wie, co mówi, bo jego klinika ma już sporo rzeczy od Owsiaka, np. skomputeryzowany aparat rentgenowski do nastawiania złamań, stół operacyjny z wyciągiem, łóżka, respiratory, aparaty do znieczuleń, elektryczne noże do operowania.
W tym roku DSK musi obejść się smakiem. Nie wiadomo, kto zawinił: czy administracja szpitala, czy lekarze. Przetarg organizowany przez Fundację WOŚP jest już rozstrzygnięty i na odwołanie nie ma szans. Szpital może próbować szczęścia za rok. Bo pieniądze z przyszłorocznego finału również będą przeznaczone na ratowanie dzieci.