Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Krzysztof Górak, były prezes firmy Radom Media z Radomia, zaprzecza, że dofinansowaniem (233 tys. zł), które dostał z lubelskiego PFRON w ramach programu „Papirus”, rządziły koleżeńskie układy z Andrzejem Mańką, ówczesnym dyrektorem PFRON w Lublinie, posłem Ligi Polskich Rodzin.
K. Górak nie zgadza się także z zarzutami Najwyższej Izby Kontroli, o których obszernie pisaliśmy wczoraj, a które w skrócie sprowadzają się do tego, że Andrzej Mańka jako dyrektor oddziału PFRON bezprawnie udzielił dofinansowania radomskiej firmie na wydanie kilku numerów czasopism traktujących o problemach niepełnosprawnych. Dotacja dla Radom Media stanowiła aż 63,1 proc. środków przyznanych wtedy czternastu firmom.
Jedną z nich była Fundacja „Fuga Mundi” z Lublina.
– Dostaliśmy 28 tys. zł – mówi Marek Piasecki, prezes fundacji. – Wydawnictw dotyczących niepełnosprawnych nigdy nie jest za wiele. Ale uważam, że w czasopismach radomskiej firmy było za dużo przedruków. Więcej nic nie powiem, bo to drażliwy temat.
Niektóre lubelskie organizacje niepełnosprawnych mówią, że pisma radomskiej spółki – chociaż powstawały w Lublinie i tematycznie dotyczyły naszego regionu – były redagowane bez udziału lokalnego środowiska.
– Wiem, że do redakcji w Lublinie przychodziło dużo listów. Ale o kwestie redakcyjne trzeba by zapytać byłego redaktora naczelnego – mówi Krzysztof Górak, były prezes Radom Media.
NIK wnosi o to, by radomska spółka zwróciła dofinansowanie. Czy tak się stanie? – Nie znam sprawy – odpowiada Tomasz Kaszewski, obecny prezes Radom Media.
Jedną z nich była Fundacja „Fuga Mundi” z Lublina.
– Dostaliśmy 28 tys. zł – mówi Marek Piasecki, prezes fundacji. – Wydawnictw dotyczących niepełnosprawnych nigdy nie jest za wiele. Ale uważam, że w czasopismach radomskiej firmy było za dużo przedruków. Więcej nic nie powiem, bo to drażliwy temat.
Niektóre lubelskie organizacje niepełnosprawnych mówią, że pisma radomskiej spółki – chociaż powstawały w Lublinie i tematycznie dotyczyły naszego regionu – były redagowane bez udziału lokalnego środowiska.
– Wiem, że do redakcji w Lublinie przychodziło dużo listów. Ale o kwestie redakcyjne trzeba by zapytać byłego redaktora naczelnego – mówi Krzysztof Górak, były prezes Radom Media.
NIK wnosi o to, by radomska spółka zwróciła dofinansowanie. Czy tak się stanie? – Nie znam sprawy – odpowiada Tomasz Kaszewski, obecny prezes Radom Media.
