z wysokiego brzegu do Wieprza. Natychmiastowa pomoc kolegów nie przyniosła efektu. Wartki nurt rzeki porwał chłopca, który zniknął im z oczu. Na miejscu zdarzenia szybko pojawiły się ekipy ratunkowe straży pożarnej, policji oraz czterech płetwonurków z Lublina.
- Warunki prowadzenia akcji są bardzo trudne - mówi mł. brygadier Dariusz Obuchowski z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Łęcznej, koordynujący poszukiwania.
- Nurt Wieprza jest tak silny, że płetwonurkowie nie mogą utrzymać się przy dnie. Do tragedii doszło
na wysokim brzegu. Pod nogami chłopca prawdopodobnie obsunął się podmyty brzeg. Dlatego wpadł do rzeki. Do godziny 19 ratownicy nie znaleźli Daniela. Poszukiwania mają być wznowione dzisiaj