To, na szczęście, był fałszywy alarm. Pacjent, którego choroba przypominała na pierwszy rzut oka niebezpieczne wirusowe zapalenia płuc (tzw. SARS) powoli wraca do zdrowia.
– To najprawdopodobniej jakaś wirusowa infekcja, których odmian jest mnóstwo. Ale na pewno nie jest to SARS – potwierdziła jeszcze raz prof. Modrzewska.
Sanepid na bieżąco monitoruje sytuację. Pod jego nadzorem jest kilku mieszkańców woj. lubelskiego, którzy wrócili z krajów azjatyckich. U żadnego nie wystąpiły objawy przypominające SARS. Dla bezpieczeństwa sanepid rozesłał do stacji powiatowych oraz przejść granicznych ulotki z informacjami dla osób powracających z Azji płd.-wsch.
W ulotkach ostrzega przed chorobą objawiającą się wysoką temperaturą, kaszlem, osłabieniem, trudnościami w oddychaniu. Nakazuje, aby w przypadku zaobserwowania takich symptomów u siebie bezzwłocznie zgłosić się do najbliższej stacji sanepidu lub oddziału zakaźnego w szpitalu.