Swoje mieszkania mają tu zarówno ludzie ubodzy, jak i pospolici przestępcy. Dla takich osób miasto buduje teraz kolejny blok przy ul. Grygowej. A urzędnicy przymierzają się do projektowania następnego budynku.
W tym miejscu trwa już budowa nowego bloku socjalnego. Pod koniec roku zamieszka tu 20 rodzin. Ale potrzeby są znacznie większe. - Na takie lokale czeka 1400 rodzin. W kolejce mamy też 105 wyroków sądowych o eksmisji do lokali socjalnych - mówi Ewa Lipińska, miejski inspektor gospodarki mieszkaniowej. Kiedy wszyscy dostaną klucze do mieszkań? Nieprędko. W tym roku powstanie jeszcze tylko 30 takich lokali - w kamienicy przy ul. 1 Maja 55.
W najbliższy czwartek lubelscy radni zdecydują, czy pozwolą prezydentowi na to, by od prywatnego właściciela kupił nieruchomość przy ul. Grygowej. Bez tego kawałka ziemi miasto nie będzie mogło postawić w tym miejscu następnego bloku. Jeśli radni przyjmą uchwałę, architekci będą mogli zabrać się za projektowanie takiego budynku.
- To nie jest dobry pomysł. Znowu trafią tu pijaczkowie i złodzieje - mówi mieszkanka ul. Grygowej. - Gdyby takie mieszkania jakoś rozproszyć po mieście, to ten element nie czułby się tak pewnie. Sąsiedzi by jakoś poskromili tych ludzi.
- Każda propozycja postawienia bloku socjalnego w pobliżu istniejących osiedli kończy się ostrymi protestami mieszkańców, którzy nie chcą takiego sąsiedztwa - przyznaje Marek Młynarczyk, zastępca dyrektora Wydziału Strategii i Rozwoju w lubelskim Urzędzie Miasta.
Ratusz ma w zanadrzu jeszcze kilka innych nieruchomości, na których mogłyby stanąć bloki socjalne, m.in. przy ul. Żelaznej. - To będą plomby w istniejącej zabudowie - mówi Lipińska.
• Nie boicie się protestów?
- A jakie mamy wyjście? Gdzieś te mieszkania musimy budować.