700 złotych podwyżki dla każdego pracownika Tesco domaga się Wolny Związek Zawodowy "Sierpień '80”.
Protest przed drzwiami sklepu przy Orkana zacznie się o godz. 15. - Staniemy przed hipermarketem i będziemy rozdawać ulotki - zapowiada Szymon Matrys z Sierpnia '80. - Już teraz staramy się dotrzeć do pracowników i nakłonić ich do wstępowania do naszego związku. Chcemy namówić ich do strajku, żeby wywalczyć podwyżki, lepsze warunki zatrudnienia i podpisanie zbiorowego układu pracy - dodaje Matrys.
- O planowanej pikiecie dowiaduję się z mediów - stwierdza Przemysław Skory, rzecznik sieci Tesco. - Jesteśmy gotowi do rozmów ze wszystkimi związkami, bo wychodzimy z założenia, że najlepiej jest rozmawiać. Już teraz zaproponowaliśmy przynajmniej 11-procentowy wzrost wynagrodzenia dla pracowników sklepów. Podwyżka w pierwszej kolejności trafi do kasjerek i pracowników zmiany nocnej. Będziemy rozmawiać dalej.
Sierpień '80 rozmowy prowadzi, ale ze strajku nie rezygnuje. 20 lutego w Tychach związek przeprowadził strajk ostrzegawczy. Tuż przed zaplanowanymi z kilkutygodniowym wyprzedzeniem negocjacjami z zarządem firmy. Na czwartek Sierpień '80 planuje ogólnopolską pikietę przed krakowską centralą Tesco Polska.
Na razie lubelscy klienci Tesco nie muszą obawiać się strajku. - Bo nikt z załogi nie należy do naszego związku. Ale szukamy członków - potwierdza Matrys. Część pracowników ma za to legitymacje "Solidarności”. A ten związek do strajku się nie przymierza. - Na razie jesteśmy w trakcie negocjacji.
Trochę już wywalczyliśmy i rozmawiamy dalej - wyjaśnia Sabina Polska, wiceprzewodnicząca krajowej "Solidarności” w Tesco. - Nie można tak z marszu zorganizować strajku. Chcą z nami rozmawiać, to będziemy rozmawiać. Tak, żeby wszystko było legalnie. Dopiero jak przestaną z nami negocjować, wejdziemy w spór i będziemy strajkować.