Wyzywał mnie, wygrażał, był bardzo arogancki - mówił wczoraj w sądzie Janusz Mazurek, zastępca prezydenta Lublina na procesie Stanisława Sz., byłego funkcjonariusza lubelskiej służby bezpieczeństwa.
Mazurek przesiedział dziewięć miesięcy. Objęła go amnestia i jego sprawa została umorzona. Przed kilkoma laty był przesłuchiwany jako świadek w sprawie prowadzonej przez Instytut Pamięci Narodowej. Powiedział wtedy o metodach przesłuchań, które stosował esbek. IPN postanowił wszcząć śledztwo, które zakończyło się aktem oskarżenia.
Stanisław Sz. zatrzymywał i przesłuchiwał również Włodzimierza Blajerskiego, późniejszego prokuratora apelacyjnego w Lublinie. Blajerski, jako świadek, skarżył się na niego na poprzedniej rozprawie. Esbek nie przyznaje się do winy. Grozi mu do siedmiu i pół roku więzienia. Następna rozprawa za dwa tygodnie. (er)