Bocianie gniazdo w podlubelskim Krasieninie jeszcze jest puste. - Pewnie nie przyleciały przez tę wojnę w Iraku - zauważa kobieta stojąca obok sklepu. - Tyle lat gniazdują na tym drzewie. Żeby im się tylko nic nie przytrafiło.
Ich powrót z afrykańskich zimowisk odbywa się dwoma szlakami - do Europy Zachodniej przez Gibraltar. Do Europy Wschodniej bardziej skomplikowaną drogą - wzdłuż Nilu, przez Egipt, Bliski Wschód, Azję Mniejszą, cieśninę Bosfor i Bałkany.
- Bociany wędrują podobnie jak szybowce - wyjaśnia doktor Janusz Kloskowski z Zakładu Ochrony Przyrody UMCS. - Szukają ciepłych, wznoszących kominów powietrznych, a później lecą ruchem ślizgowym. Dlatego ich droga nie biegnie po linii prostej i dlatego omijają akweny, nad którymi powietrze jest chłodniejsze.
Nad Irakiem teraz jest ono nazbyt gorące. Dymy z płonących szybów naftowych i wojennych pożarów unoszą się na kilka kilometrów w atmosferę. Na dodatek przestrzeń powietrzną przecinają rakiety i samoloty.
- Nie sądzę, żeby to było poważne niebezpieczeństwo, choć nie można wykluczyć, że część migrującej grupy mogła z tego powodu obrać drogę bardziej na wschód, czyli przez zachodnią część Iraku - dodaje J. Kloskowski.
Według Grzegorza Garbuza, zastępcy dyrektora Ogrodu Zoologicznego w Zamościu, działania wojenne prowadzone w Iraku raczej nie wpłynęły na przelot bocianów. - Kiedy rozpoczęły się działania wojenne większość z tych, które lecą przez Turcję, była już w Europie, ponieważ z Egiptu wylatują już w styczniu. Chociaż niczego nie możemy wykluczyć.
- Bociany mogą modyfikować swoje trasy - mówi dr Wojciech Kania z Zakładu Ornitologii Polskiej Akademii Nauk w Gdańsku. - Zdarza się, że pokolenia z tego samego gniazda raptem wybierają inną trasę. Nie latają jak żurawie w kluczu, a tworzą nieregularne stada. Może się jakaś grupa odłączyć.
Bociany wzbijają się na wysokość ok. 3500 metrów. Są wrażliwe na zanieczyszczenia środowiska i na raptowne zmiany warunków na trasie przelotu. A nad Irakiem snują się dymy i ognie rakiet. Czym to grozi ptakom, które jeszcze są nad Irakiem? Słabsze mogą w ogóle nie dolecieć. Te, które zmodyfikują trasę, dotrą do swoich gniazd później.
Normalnie bociany przylatują do Polski do końca kwietnia. •