Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Dwieście dwadzieścia osób zadzwoniło do Wojewódzkiego Centrum Informacyjnego dla Ofiar Przestępstw i Wykroczeń od początku jego działania, czyli od 3 marca
- 72 proc. telefonów dotyczyło przemocy domowej, alkoholizmu i patologii rodzinnych - mówi Elżbieta Seredyn z Wydziału Polityki Społecznej Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie, który utworzył centrum. Aż 79 proc. dzwoniących to kobiety.
Osoba pokrzywdzona (ofiara przestępstwa) nie zawsze wie, do kogo zwrócić się po pomoc. Teraz może zadzwonić pod numer 987 - czynny całą dobę. Dostanie informację, gdzie i kto tej pomocy może jej udzielić. Osoby dyżurujące w centrum informują o instytucjach oraz organizacjach, które funkcjonują najbliżej miejsca zamieszkania ofiary. A na rzecz ofiar przestępstw działa nie tylko policja, prokuratura i sądy, ale także powiatowe centra pomocy rodzinie, domy i ośrodki pomocy społecznej, Fundacja SOS Ziemi Lubelskiej i inne. Centrum pełni rolę koordynatora i łącznika między nimi.
E. Seredyn dodaje, że dotarła już do lekarzy rodzinnych i pielęgniarek środowiskowych, którzy mają kontakt z ofiarami przemocy. - Chcemy, by zgłaszali nam przypadki przemocy, by nie byli biernymi obserwatorami. Chcemy też, by nauczyciele i pedagodzy szkolni dzwonili do nas, gdy zaobserwują coś niepokojącego wśród swoich uczniów.
Osoba pokrzywdzona (ofiara przestępstwa) nie zawsze wie, do kogo zwrócić się po pomoc. Teraz może zadzwonić pod numer 987 - czynny całą dobę. Dostanie informację, gdzie i kto tej pomocy może jej udzielić. Osoby dyżurujące w centrum informują o instytucjach oraz organizacjach, które funkcjonują najbliżej miejsca zamieszkania ofiary. A na rzecz ofiar przestępstw działa nie tylko policja, prokuratura i sądy, ale także powiatowe centra pomocy rodzinie, domy i ośrodki pomocy społecznej, Fundacja SOS Ziemi Lubelskiej i inne. Centrum pełni rolę koordynatora i łącznika między nimi.
E. Seredyn dodaje, że dotarła już do lekarzy rodzinnych i pielęgniarek środowiskowych, którzy mają kontakt z ofiarami przemocy. - Chcemy, by zgłaszali nam przypadki przemocy, by nie byli biernymi obserwatorami. Chcemy też, by nauczyciele i pedagodzy szkolni dzwonili do nas, gdy zaobserwują coś niepokojącego wśród swoich uczniów.
