Dostałeś od lekarza receptę z pieczątką, by nie zamieniać przypisanego leku? Upewnij się, czy przypisany lek nie ma zamiennika. Bo recepta z taką pieczątką może oznaczać kłopoty i większe wydatki.
Dlaczego lekarz opatrzył receptę pieczątką "nie zamieniać”, mimo że lek ma odpowiednik i w dodatku tańszy? - Bardzo prawdopodobne, że odwiedzili go przedstawiciele firmy farmaceutycznej produkującej zapisane lekarstwo - mówi Adam Sanda-
uer ze Stowarzyszenia Obrony Praw Pacjentów "Primum Non Nocere”. - Lekarz ma oczywiście prawo do stawiania wspomnianej pieczątki. Załóżmy, że kieruje się przy tym dobrem pacjenta. Podejrzewam jednak, że w większości przypadków to prawo jest nadużywane pod dyktando firm produkujących leki.
Zdaniem dyrektora biura Lubelskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej, lekarze przystawiają pieczątki z taką adnotacją w uzasadnionych przypadkach. - Coś musiało wpłynąć na decyzję lekarza, że zalecił nie zamieniać leku - mówi dyr. Anna Knieć. - Prawo do przystawiania takich pieczątek wynika z rozporządzenia ministra zdrowia. A zgodnie z nim, pracownicy aptek nie mają prawa wydawać zamiennych leków, jeśli na recepcie jest taka informacja.
Firmy farmaceutyczne zaprzeczają, jakoby miały naciskać na lekarzy. - Informujemy o naszych lekach na zasadzie osobistego kontaktu z lekarzem, ale nie ma mowy o żadnej presji z naszej strony - zapewnia Ilona Wiechecka, przedstawicielka handlowa firmy Zentiva, produkującej nowy lek "Azitrox”.
Jak upewnić się, że lekarz nie działa pod presją koncernów farmaceutycznych? - To są sytuacje nie do udowodnienia - mówi Jerzy Jakubowicz, rzecznik Lubelskiej Izby Lekarskiej. - Pacjent może ponownie odwiedzić lekarza i zapytać, dlaczego przepisał właśnie takie, a nie inne, lekarstwo. Tym bardziej jeśli naraził nas na większy wydatek albo lek jest niedostępny w aptekach. Szkolimy lekarzy, aby wypisując medykamenty liczyli się ze skutecznością leczenia. Wiadomo, że pacjentów nie stać na drogie leki i zamiast się leczyć, mogą ich w ogóle nie wykupić.
Zdaniem Sandauera, kontrola nad prawem lekarzy do wydawania takich recept to zadanie dla nadzoru farmaceutycznego. - Jeśli dochodzi do nacisku firm farmaceutycznych, to odpowiednie służby powinny zareagować. W interesie pacjentów, ale też i budżetu państwa, z którego refundowane są leki. Wystarczy wyrywkowa kontrola. Jeśli pójdzie fama, że ktoś ma nad tym nadzór, lekarze zastanowią się dwa razy, zanim wydadzą receptę.