- Pachnie tak samo, jak czternaście lat temu - napisał ktoś w księdze pamiątkowej wyłożonej na korytarzu II LO im. Jana Zamoyskiego, szkoły która w weekend obchodziła swoje 90-lecie.
Zamojszczak Andrzej Link maturę zdawał w 1950 roku. - Pamiętam, jak uciekaliśmy oknem ze szkoły, by pójść na strajk na plac Litewski - opowiada. I z rozrzewnieniem wspomina harcerstwo i szkolny chór. - Farbowaliśmy stare wojskowe bluzy, żeby cała drużyna wyglądała podobnie. A nasz chór miał bardzo wysoką pozycję. Porównywano nas do poznańskich Słowików - dodaje Andrzej Link.
Prawie w komplecie pojawiła się klasa IV e (matura rok 1981). - Za rok mamy 25-lecie matury, więc skrzyknęliśmy się dziś na takie robocze spotkanie - mówi Mariusz Zadura. - Skanuję wszystkie zdjęcia z tamtego okresu. Mam już ich setki - dodaje pokazując ekran laptopa.
- Pamiętam, że to była jedyna szkoła, gdzie otwarcie mówiło się o strajkach - wspomina Małgorzata Głowacka. - Gdy coś się w kraju działo, przerywano lekcję i przez radiowęzeł dyrektor, lub któryś z profesorów czytał komunikat.
Dziś najmilej wspominają wspólny wyjazd w góry pod namioty. - Żaden inny nauczyciel się nie zgodził. Mnie jakoś namówili. A tam cały czas lało, do dziś pamiętam, jak zmarzłem - śmieje się Janusz Grynkiewicz, wychowawca IV e, dziś już na emeryturze.
A co najlepiej pamiętają ci, którzy Zamoja kończyli zaledwie kilka lat temu. - Bramę na Ogrodowej, gdzie chodziliśmy na papierosa - śmieje się Daniel Więckowski (matura 2001). - Czasem na przerwie zbierało się tam pół szkoły. Mieszkańcy dzwonili po policję i Straż Miejską. A dziś widziałem, że wstawili kraty.
Większość absolwentów przyznaje jedno - w tych murach spędzili najlepsze lata swojego życia. Tutaj dziś uczą się ich dzieci i wnukowie. Agnieszka Mazuś (absolwentka Zamoja)