Ma milion złotych długów, a jeszcze niedawno zapewniano klientów, że Płatnik to jedna z tych firm, którym można zaufać. Tak przynajmniej twierdzili przedstawiciele Izby Gospodarczej Przedsiębiorstw Finansowych, która zrzesza agencje pośrednictwa finansowego.
Szefowie Izby Gospodarczej Przedsiębiorstw Finansowych twierdzą, że zareagowali natychmiast, jak tylko dowiedzieli się o niesolidności Płatnika. – W październiku wykluczyliśmy tę agencję z naszej izby – informuje Paweł Majewski, wiceprezes IGPF.
Majewski zapowiada, że izba uruchomi fundusz gwarancyjny i spłaci zadłużenie za Płatnika. Ale nie wcześniej, niż po zamknięciu postępowania upadłościowego i prokuratorskiego. A zaległości w spółdzielniach, gazowniach, telekomunikacji rosną... W tej chwili klienci muszą je spłacić sami. I jak najszybciej zgłosić oszustwo na policji. – Mogą też zgłaszać się do nas, a my poinformujemy, co dalej robić – dodaje Majewski.
Trzy tygodnie temu pisaliśmy o Polskiej Agencji Finansowej, która zamierza otworzyć na Lubelszczyźnie kilkadziesiąt punktów kasowych. Szefowie agencji zapewniali, że ich działalność jest bezpieczna, gdyż są członkami... Polskiej Izby Gospodarczej Pośredników Finansowych. – To zbieżność nazw, ale my z tą agencją nie mamy nic wspólnego – twierdzi Majewski. – Może oni założyli sobie własną izbę?
– Jestem zdecydowanie przeciwna tego rodzaju działalności, bo nie daje ona żadnej gwarancji, że pieniądze klientów dotrą na wskazane konta – uważa Lidia Baran-Ćwirta, miejski rzecznik konsumenta w Lublinie.