Masz apartament, jeździsz niemieckim autem i czytasz Hłaskę? To - według lubelskiego Ratusza - jesteś wykapanym Lublinem.
- Konkurs, który ogłosiliśmy ma wyłonić docelowe hasło promocyjne oraz logo, którego będziemy używać na wszystkich materiałach promocyjnych Lublina - informuje Michał Krawczyk, szef Biura Marketingu Miasta.
- Dlaczego niemiecki samochód? Bo to symbol solidności. Dlaczego czyta Hłaskę? Bo chcemy podkreślić, że Lublin jest miastem nieszablonowym pełnym niszowej kultury - wyjaśnia Krawczyk. - Od razu zastrzegam: ten trzydziestolatek to nasz pożądany wizerunek Lublina. Nie należy tego odbierać, jako charakterystyki przeciętnego mieszkańca.
Statystyczny mężczyzna żyjący w Lublinie ma niespełna 37 lat, a kobieta 40. Nowe apartamenty posiadają nieliczni. - A opowiadania Hłaski nie są chętnie czytane - mówi Irena Książek z Miejskiej Biblioteki Publicznej.
Autorzy zwracają uwagę na "ponad 700-letnią historię” miasta. - Lublin ma teraz 690 lat - mówi Grażyna Jakimińska, kierownik Muzeum Historii Miasta Lublina. O 12 tys. osób zawyżona jest liczba mieszkańców. - Na koniec ubiegłego roku było ich ponad 353 tysiące - twierdzi Elżbieta Łoś z Urzędu Statystycznego. W materiałach konkursowych mowa jest o 365 tys.
Do kogo ma trafić nowe logo i hasło? Do ludzi szukających edukacji z niezapomnianym życiem studenckim i szansami na przyszłość oraz turystów poszukujących różnorodnej rozrywki. Ma też skłonić do przeprowadzki z małych miast młodych ludzi, którzy są przeciwnikami zatłoczonych ulic oraz specjalistyczne firmy szukające dobrej kadry, biznesmenów otwartych na współpracę ze Wschodem i firmy z Ukrainy.
Na prace konkursowe Urząd Miasta czeka do 29 czerwca. Autor najlepszego pomysłu zgarnie 15 tys. złotych nagrody.