Janusz Palikot domaga się zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych w sprawie sytuacji w lubelskiej policji.
W zeszłym tygodniu Palikot zapowiadał na wczoraj konferencję prasową z udziałem kobiety mocno pokrzywdzonej przez policję. Konferencję w ostatniej chwili odwołał, jak dowiedzieliśmy się w jego biurze, z powodu choroby. Ale wysłał wczoraj pisma do najważniejszych osób w państwie.
Ministra Janusza Kaczmarka Palikot pyta, czy resort spraw wewnętrznych i administracji zainteresuje się sprawą brutalnego zatrzymania w Lublinie we wrześniu ub. roku Jerzego K., w wyniku którego mężczyzna odniósł poważne obrażenia. Z kolei do ministra Zbigniewa Ziobry trafi pismo z pytaniem, czy Ministerstwo Sprawiedliwości zamierza zainteresować się czerwcowym pobiciem starszego mężczyzny przez pijanych funkcjonariuszy ze Świdnika i objąć nadzorem postępowanie prowadzone przeciwko policjantom.
Do Ziobry Palikot wysłał też interpelację, w której opisał inne skandale z udziałem funkcjonariuszy lubelskiego garnizonu, m.in. dwukrotne zgwałcenie studentki w komisariacie, molestowanie gimnazjalistki oraz niewyjaśnione samobójstwo policjantki z komendy wojewódzkiej.
- Do dziś nie podjęto żadnych decyzji o charakterze personalnym, które być może przywróciłyby honor lubelskiej policji - pisze poseł, domagając się odwołania komendantów miejskiego i wojewódzkiego. Rzecznik komendanta wojewódzkiego podkreśla, że wszystkie te wydarzenia były incydentami, a kierownictwo policji zareagowało w sposób prawidłowy. - Policjanci zostali zawieszeni w czynnościach do czasu wyjaśnienia spraw - mówi Janusz Wójtowicz. (mb)