Wilki zaatakowały bydło w gminie Stoczek Łukowski. Jeden cielak nie przeżył.
Zwierzęta pasły się w niedzielę na pastwisku w Woli Kisielskiej. Niestety, podeszła do nich wataha wilków. Gospodarz próbował ją przegonić, ale część jego bydła została poszkodowana. – 7 drapieżników zaatakowało cielaki. Trzy sztuki mają obrażenia. Na miejsce zdarzenia został wezwany lekarz weterynarii, który musiał "uśpić" jedno ze zwierząt z uwagi na poważne obrażenia- mówi aspirant sztabowy Marcin Józwik, rzecznik łukowskiej komendy. Policja powiadomiła o tym zdarzeniu władze samorządowe. – Po to, by sołtysi i mieszkańcy zostali poinformowani o tym fakcie - zaznacza rzecznik.
To nie pierwszy taki przypadek w powiecie łukowskim. W sierpniu w miejscowości Siedliska na terenie posesji wilki zagryzły psa. Nadleśnictwo Łuków potwierdza, że drapieżniki występuję tu od kilku lat i to na całym terenie. – Mamy wiedzę o kilku atakach na zwierzęta gospodarskie w gminie Stoczek w latach ubiegłych i jednym przypadku ataku na psa w gminie Wojcieszków w tym roku – mówi Kazimierz Żmuda, zastępca nadleśniczego. - Liczba wilków jako zwierząt o skrytym trybie życia i długich wędrówkach jest trudna do ustalenia i może wahać się od 10 do 30 - przyznaje Żmuda. Jednocześnie apeluje o rozsądek. - Zachowanie mieszkańców powinno cechować się ostrożnością podobnie jak w przypadku ruchu drogowego. Niebezpieczeństwo jest niewielkie, ale występuje. Musimy nauczyć się żyć w obecności dużego drapieżnika- tłumaczy zastępca nadleśniczego.