Na boisku profesjonalistki ze związanymi włosami, w męskim stroju. Poza boiskiem roześmiane,
Basia Rodzik gra w piłkę od dziecka. - Wychowywałam się w sąsiedztwie chłopaków. Musiałam się z kimś bawić, a że nie było dziewczyn, to grałam w piłkę z kolegami - śmieje się Basia. Piłkę zaczęła trenować na poważnie pięć lat temu, kiedy podjęła studia w Białej Podlaskiej. Do damskiej drużyny Górnika Łęczna trafiła rok temu. Piłka to jej wielka pasja, choć nie wiąże z nią przyszłości.
- Chciałabym, ale się nie da. Zarobki w damskiej piłce nie są zbyt duże, bo to jednak panowie dominują w tej dziedzinie sportu. Ale mogłabym trenować młodzież, bo skończyłam właśnie studia z zakresu wychowania fizycznego - mówi dziewczyna, która właśnie obroniła pracę magisterską.
Ładne nogi
Na obronę pracy magisterskiej, założyła spódnicę, białą bluzkę i nikt nawet nie pomyślał, że uprawia męski sport. Jak chodzi z kolegami na mecz, jako widz, to oni się chwalą innym, że Basia gra w Górniku.
- To nieprawda, że piłkarki są brzydkie, męskie, niezgrabne. Ja tańczyłam w zespole i mam ładne nogi. Przynajmniej tak koleżanki mówią... - żartuje.
Przyjaciółki
Mieszka w Kraczewicach. Codziennie dojeżdża na treningi. Najpierw z Kraczewic do Lublina, stamtąd trener zawozi ją wraz z kilkoma dziewczynami do Łęcznej.
- Piłka to nasza wielka pasja, odskocznia od zwykłego życia. Dążymy do perfekcji. Nawet jak panowie nas oglądają, to mówią, że nikt nie potrafi tak lekko przyjąć piłki na klatkę piersiową jak my - śmieje się świeżo upieczona pani magister, która pisała pracę magisterską właśnie o piłkarkach.
Piłka odstrasza
Czasami się zastanawia, czy przez te treningi nic jej w życiu nie umyka. - Ale skąd mogę wiedzieć, czy inaczej by było lepiej, czy byłabym szczęśliwsza? A tak poznałam cudownych ludzi, zwiedziłam wiele fajnych miejsc.
Narzeczonego jeszcze nie ma. - Może ta piłka jednak odstrasza. A może ja nie zauważam pewnych sygnałów od chłopaków. Ale wszystko przede mną, teraz są inne czasy, kobiety chcą się rozwijać i później zakładają rodziny.
Normalne dziewczyny
Kinga Czerska z Łęcznej, studiuje fizjoterapię w Lublinie. Podobnie jak Dominika Kwietniewska, jej koleżanka jeszcze z gimnazjum i liceum. Do tego samego gimnazjum uczęszczała również Izabella Podsiadło. Teraz studiuje na Akademii Rolniczej.
- Zaczęłyśmy grać w szkole podstawowej. Nasz nauczyciel od WF nas namówił. W gimnazjum i liceum byłyśmy już w klasie sportowej i tak zostało. Ale, niestety, to się kiedyś skończy - ubolewa Kinga.
- Praca, studia zaocznie i jeszcze własna rodzina i nie znajdziemy już czasu na piłkę - kwituje Dominika.
- Jedna koleżanka już jest w ciąży. Niedługo urodzi córeczkę, dlatego nie już trenuje. Będzie dziewczyna do naszej drużyny. A my jako ciocie się nią zajmiemy - śmieje się Iza.
Dziewczyny zapewniają, że się przyjaźnią, że się świetnie razem bawią. Mówią, że znajdują czas na spotkania towarzyskie, na imprezy i randki z chłopakami.
- Na dyskotekę zakładamy minispódniczki, bluzki z dekoltami. Jesteśmy normalne dziewczyny, tylko że interesuje nas piłka nożna - mówi Kinga.
Mirosław Staniec - trener GKS Górnik Łęczna, I liga
Na dziewczynach nie robi to wrażenia. Trzeba im po kilka razy powtarzać. W międzyczasie plotkują, zamiast trenować. W styczniu minął rok odkąd zacząłem je trenować i wiem, że trzeba mieć ogromną cierpliwość i stalowe nerwy. Mimo że jest przyjemnie, to ja tu nie jestem adoratorem tylko trenerem. A dziewczyny awansowały ze mną do I ligi. Wyniki są dobre, lepsze niż drużyny męskiej. Teraz zajmujemy 4 miejsce i chcemy 30 marca tę lokatę poprawić.