W XXI wiek Polska weszła z ujemnym bilansem urodzeń. Istnieje uzasadniona obawa,iż za kilka lat w przeciętnej polskiej rodzinie będzie jedno dziecko i ośmioro pradziadków. Demografowie biją na alarm: dla prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa konieczne jest zachowanie równowagi pomiędzy liczbą zgonów a liczbą urodzeń.
Marta jest atrakcyjną kobietą. Świetnie wykształcona, skończyła dwa kierunki na prestiżowej uczelni. Tak się złożyło, że zaraz po studiach znalazła pracę. Dobrze zarabia. Jej ambicją jest osiągnięcie zawodowego sukcesu. Od kilku lat spotyka się z Rafałem. Owszem,
planują małżeństwo, dzieci, ale nie teraz.
Za jakiś czas. Marta jednak obawia się, czy wtedy nie będzie za późno.
Podobne pytanie zadaje sobie 26-letnia Aneta. Z roku na rok odkładała urodzenie dziecka. Chciała do czegoś dojść. Wszystko legło w gruzach, kiedy straciła pracę. Razem z mężem znaleźli się w trudnej sytuacji finansowej, która nie pozwala im na powiększenie rodziny. Czekają na lepsze czasy.
Zofia jest matką dwojga prawie dorosłych dzieci. Niedawno skończyła 40 lat i dowiedziała się, że... jest w ciąży. Martwi się jak na tę wiadomość zareagują najbliżsi. Czy ona sama potrafi być jeszcze dobrą matką.
Trzy kobiety, trzy różne sytuacje. Łączy je jedno - wszystkie stanęły w obliczu późnego macierzyństwa. W dzisiejszych czasach to nie tylko problem psychologiczny czy medyczny, ale także socjologiczny.
Ze statystyk wynika bowiem, że
od trzech lat maleje liczba mieszkańców naszego kraju.
Podręcznikowe 40 mln już dawno straciło na aktualności. Obecnie jest nas ok. 38,7 mln. Jeśli ta tendencja spadkowa się utrzyma, to w połowie stulecia będzie nas tylko 33 mln.
Taki stan rzeczy jest niewątpliwie wynikiem przemian społecznych, ekonomicznych, a przede wszystkim obyczajowych. Na znaczeniu zyskały wykształcenie i kariera zawodowa. Na dalszym miejscu znajdują się małżeństwo i macierzyństwo. Wiele kobiet wybiera niezależność i życie bez zobowiązań, uważając, że mąż i dzieci przeszkadzają w karierze zawodowej. Niektóre rezygnują z powodu braku odpowiedniego partnera. Na szczęście są i takie, które decydują się na założenie rodziny. Coraz częściej jednak decyzje tę odkładają w czasie. Powody są różne.
- Zawieramy coraz mniej małżeństw - mówi Mariusz Gwozda, asystent w Instytucie Socjologii UMCS. - Rośnie średnia wieku nowożeńców, a kobiety zwłaszcza lepiej wykształcone i aktywne zawodowo na macierzyństwo decydują się znacznie później niż ich matki. Rośnie odsetek kobiet decydujących się na pierwsze dziecko po 30. roku życia. Całkowita rezygnacja lub odkładanie decyzji w czasie wynika z potrzeby osiągnięcia stabilizacji zawodowej. Młodym coraz trudniej jest się usamodzielnić, zdobyć własne mieszkanie. Dochodzą do tego problemy z pracą, z jej znalezieniem lub też utrzymaniem.
Nie bez znaczenia jest rola mediów, wpływających na zmiany postaw i obyczajów. Dzisiaj nikogo nie zaskakuje ani nie gorszy życie w tak zwanym wolnym związku. Kolorowe pisma kobiece i młodzieżowe prezentują kobiety sukcesu, które - będąc czterdziestoletnimi mamami - pozostają wiecznie młode.
Szanse na zdrowe potomstwo
Jednak zbyt długie odkładanie decyzji o urodzeniu dziecka nie jest wskazane. Według lekarzy taką bezpieczną cezurą jest wiek 35 lat. Zaobserwowano zmniejszenie płodności oraz wzrost ryzyka wad wrodzonych (zespół Downa) u dzieci matek po 35 roku życia. Istnieje wówczas także podwyższone ryzyko poronienia, porodu przedwczesnego oraz rozwiązania cięciem cesarskim. W przebiegu ciąży u pacjentek po 40. roku życia mogą wystąpić niespodziewane problemy zdrowotne.
- Około 12,5% kobiet rodzących w tym roku w naszej klinice przekroczyło 34 rok życia, dla około 10% z nich była to pierwsza ciąża - mówi dr Marzena Laskowska z Kliniki Położnictwa i Perinatologii AM w Lublinie. - Współczesna medycyna daje tym kobietom możliwość posiadania zdrowego potomstwa.
Późne macierzyństwo ma jednak i dobre strony.
- Kobiety, które przekroczyły 35 rok życia i zdecydowały się na dziecko, są świadome zagrożeń, a ciąże u tych pacjentek są najczęściej bardzo oczekiwanymi. Kobiety te, jako pacjentki, spisują się bardzo dobrze, przestrzegają zaleceń lekarskich i są zainteresowane prawidłowym przebiegiem ciąży. Z reguły dobrze znoszą ból porodowy oraz radości i trudy macierzyństwa - dodaje dr Laskowska.
W dzisiejszej medycynie standardem postępowania staje się diagnostyka prenatalna. Większość wad można zdiagnozować przed urodzeniem dziecka i wdrożyć odpowiednie leczenie.
- Jednak, na szczęście, w większości przypadków diagnostyka prenatalna potwierdza prawidłowy rozwój ciąży i niweluje niepokój kobiety ciężarnej -- mówi dr Laskowska.
Istotne znaczenie ma ogólny stan zdrowia przyszłej mamy. Szczególnie u pacjentek ze schorzeniami internistycznymi, jak cukrzyca, nadciśnienie, choroby serca lekarze zalecają zaplanowanie potomstwa w młodszym wieku. W tym okresie ryzyko powikłań zarówno dla matki, jak i dla płodu jest mniejsze. Ponadto konieczna jest optymalna opieka lekarza internisty i położnika. Współczesny poziom medycyny umożliwia tym kobietom urodzenie dziecka. Podobnie jak kobietom po 35. a nawet 40. roku roku życia.
Być najlepszą matką
Do roli matki trzeba być psychicznie przygotowaną. Dziecko wymaga wiele uwagi i nie lada wyrzeczeń. Nie można sądzić, że jego przyjście na świat niczego nie zmieni. Im wcześniej kobieta zaakceptuje ten stan rzeczy, tym lepszą będzie matką. Rezygnacja z dotychczasowych zajęć i obowiązków, odejście z pracy nie zawsze jest łatwe. Dlatego tak ważne jest, aby decyzja o macierzyństwie była jak najbardziej przemyślana. W przypadku kobiet starszych, które osiągnęły sukces finansowy i zawodowy, decyzja ta wydaje się być łatwiejsza.
Minęły także czasy, kiedy oczekująca dziecka czterdziestolatka budziła niezdrowe sensacje i zażenowanie.
- Dla takiej kobiety decyzja o ciąży jest świadomym wyborem. Przeważnie jest to kolejne dziecko, dla którego będzie mogła znaleźć czas - mówi Grażyna Gwizda, psycholog z Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie. - Taka mama potrafi kochać dojrzale, bez poczucia lęku. Nie musi zaraz po porodzie oddawać dziecka w ręce niani i wracać do pracy, czy na studia.
Dziecko przywraca młodość i radość życia, inspiruje do nowych postaw. Zdarza się, że jeszcze bardziej cementuje małżeństwo.
Bywa jednak i tak, że matki stają się nadopiekuńcze. Rzutuje to na psychikę dziecka.
- Od wczesnego czy późnego macierzyństwa ważniejsze jest to, aby było to macierzyństwo mądre, które potrafi dać dziecku szczęście - mówi Grażyna Gwizda. - Dzieci nie są po to, by zapełniły sens życia rodziców. O to dorośli muszą zadbać sami. Dla dziecka największym szczęściem jest posiadanie szczęśliwych i zadowolonych z życia rodziców.