Są duże jak truskawki. Smakują jak poziomki. Wyglądają jak... truskawkopoziomki. Rośliny stworzone przez naukowców Lublina w tym roku wydały pierwsze owoce.
Jak to się robi
- Uzyskanie mieszańców międzygatunkowych jest trudne. Dużo łatwiej krzyżować różne odmiany truskawek już istniejących - przyznaje dr Ewa Dziadczyk.
To co do tej pory kończyło się klapą się w laboratoriach na całym świecie prawdopodobnie udało się w Lublinie. Jak?
Najpierw naukowcy zapylili kwiaty truskawki pyłkiem leśnej poziomki. Uzyskali w ten sposób nasiona mieszańców o zmienionym genomie. Ale to dopiero półmetek eksperymentu. Pojedyncze komórki mieszańców trzeba było namnożyć w kulturach in vitro. W ten sposób biolodzy otrzymali materiał do dalszych badań.
Z komórek namnożonych na hodowlach tkankowych w sterylnych laboratoryjnych warunkach wykształciły się rośliny łączące w sobie cechy obu gatunków. Sukces? Jeszcze niepełny. Roślinki rosły w szklanych próbówkach, nawet kwitły, ale nie owocowały. Żeby to się stało musiały opuścić cieplarniane warunki laboratorium. Po kilku miesiącach życia trafiły na pola doświadczalne AR na lubelskim Felinie. To był końcowy sprawdzian dla eksperymentu. Jeśli wiosną wydadzą owoce, to będzie oznaczać, że się udało. Naukowcom nie pozostało nic innego jak czekać ...i trzymać kciuki.
Czekając na owoc
Stworzone w wyniku doświadczenia rośliny w laboratorium rosły jak na drożdżach. Z wyglądu przypominały trochę krzaczki poziomki, trochę truskawki. Lekko wydłużone liście dawały nadzieję. A nuż się udało?
Przesadzone do gruntu nadal rosły, kwitły, pojawiły się zawiązki owoców. Ich "rodzice” z niepokojem obserwowali niebo: jedna duża ulewa mogłaby zniszczyć efekt kilkuletniej pracy. Szczęście im jednak sprzyjało i na krzakach pojawiły się owoce. Co najważniejsze - dokładnie takie jakich się spodziewano: duże jak truskawki, ale smakujące jak leśne poziomki.
- Takie prace prowadzi kilka laboratoriów na świecie, ale nie słyszałem, żeby ktokolwiek uzyskał krzyżówkę o wartości użytkowej. A nam się chyba udało - cieszy się prof. Józef Bednara, kierownik Zakładu Anatomii i Cytologii Roślin UMCS.
Nie pierwsza taka próba
- Jednak mieszańce, które otrzymaliśmy były gorsze, i od truskawki, i od poziomki. Miały zaburzoną płodność, "nie handlowe” owoce, dużą masę liści - mówi prof. Katarzyna Niemirowicz-Szczytt, która z ciekawością przygląda się lubelskiemu eksperymentowi. - Nowatorstwo badań prowadzonych w Lublinie, polega na tym, że kiełkowanie nasion mieszańcowych odbywa się w kulturach in vitro. Tam młoda roślina ma lepsze warunki do rozwoju. Jednak uzyskanie mieszańca z pożądanymi cechami i wprowadzenie go masowej uprawy to bardzo długa i mozolna droga.
- Nikt jeszcze takiej odmiany nie wprowadził na rynek. Dlatego nie dziwię się, że próby uzyskania takich krzyżówek są podejmowane - przyznaje prof. Włodzimierz Lech, kierownik Katedry Sadownictwa i Pszczelnictwa krakowskiej AR. - Chociaż to trochę jak cofanie się do tyłu, bo przecież truskawka to krzyżówka dwóch form poziomek.
To dopiero początek
- Przed nami jeszcze wiele badań: cytologicznych, na poziomie molekularnych i konsumenckim. Wdrożenie nowego gatunku do masowej produkcji zajmie co najmniej kilka lat - nie łudzi się dr Ewa Dziadczyk.
Ostatnio państwo Dziadczyk pokusili się o jeszcze jedno doświadczenie. W laboratoriach uniwersytetu rosną już rośliny łączące w sobie cechy polskiej rodzimej truskawki i poziomki pochodzącej z Indii.
- Indyjskie poziomki są bardziej odporne na choroby i susze, niż truskawka i poziomka leśna - tłumaczy nam dr Piotr Dziadczyk z Katedry Genetyki lubelskiej AR. - To cecha, którą chętnie widzielibyśmy w roślinach, nad którymi pracujemy.