– Widzę: polityk, jak kłamał – kłamie,
menel wciąż prytę obciąga w bramie.
– Popatrz: bez kwitnie, słoneczko świeci…
– Widzę: korupcja, matactwa, śmieci,
syci gangsterzy, głodni poeci.
– Słyszysz, kochanie, ten śpiew słowiczy?
– Słyszę, jak blokers pod blokiem ryczy,
sąsiad-sadysta – jak żonę ćwiczy.
Refren:
Ach, jak cudnie, jak wspaniale,
cały świat rozkwita majem!
Będzie jeszcze dużo ładniej,
gdy rząd Leszka M. upadnie!
– Czujesz, kochanie, fiołki, konwalie?
– Czuję, jak ludzie cuchną w upale,
bo rzadko myją się albo wcale.
– Toż to obraża godność człowieka!
– … który prowadzi pojazd MPK
i – mimo smrodu – wciąż nie ucieka.
– A Lublin – widzisz – jaki jest piękny?
– Tam rozkopany, tutaj zamknięty;
może wpaść w zachwyt każdy stuknięty.
Refren:
Ach, jak cudnie, jak wspaniale,
Świat znów eksplodował majem!
Lecz marzą normalni ludzie:
kiedyż wreszcie będzie grudzień…