Sąd Rejonowy w Lublinie ogłosił wczoraj upadłość Daewoo Motor Polska
sp. z o.o., bo firma nie była
w stanie spłacać swoich długów. Kierownictwo lubelskiego DMP ma nadzieję, że to początek nowego rozdziału i sposób na wyjście firmy
ze złej sytuacji.
Członkowie DMP przedstawili przed sądem przygnębiający obraz chylącego się ku upadkowi kolosa, który zatrudnia jeszcze 2,4 tys. pracowników. Lubelskie DMP nie produkuje już samochodów. Dziennie w kasie ma po dwa, trzy tysiące złotych, od sierpnia płaci tylko część z bieżących zobowiązań żeby utrzymać zakład w gotowości, a załodze zalega z wypłatą jeszcze za lipiec. Na początku roku spółka przestała płacić ZUS. Stacje serwisowe odmawiają obsługi aut Daewoo na gwarancji. Niemal wszystkie konta firmy są zablokowane.
Sąd wyznaczył syndyka, którym został Leszek Liszcz. Ma on sprzedać majątek DMP i spłacić jego długi.
- Mamy nadzieję, że ogłoszenie upadłości będzie sposobem na wyjście ze złej sytuacji, w której znalazło się DMP, a działania syndyka pójdą w kierunku pozyskania inwestora strategicznego - mówiła zaraz po ogłoszeniu orzeczenia Beata Brice, rzecznik prasowy DMP.