43-letni mężczyzna przy rozpalaniu pieca nie otworzył szybu wentylacyjnego. W sobotę nad ranem rodzina odnalazła jego zwłoki. To pierwsza w tym roku ofiara czadu na Lubelszczyźnie.
Mężczyzna opiekował się domem przy ul. Parkowej w Lublinie. W piątek wieczorem rozpalił w piecu węglowym. Wkrótce stracił przytomność. Żona mężczyzny próbowała się z nim skontaktować telefonicznie. W sobotę rano pojechała do męża ze swoim kuzynem. Sąsiad pomógł im wyważyć łomem drzwi. – W domu stężenie tlenku węgla było tak wysokie, że cała trójka została przewieziona do szpitala z objawami zatrucia – mówi Agnieszka Kwiatkowska, z biura prasowego KMP. – Dwie osoby już po paru godzinach wróciły do domu. Trzecia została w szpitalu, ale jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. (er)