– Nie uważa pan, że jest to robienie sobie kariery politycznej na tej sytuacji? – zapytał Jakuba Stefaniaka (PSL) radny Marcin Jakóbczyk (PiS). Poszło o wniosek do rektora KUL o ukaranie Przemysława Czarnka. W tle pojawiają się zarzuty o udział ministra w nagonce na syna posłanki PO, który popełnił samobójstwo.
– To jest skandal. Mamy do czynienia z mechanizmem, który polega na tym, że przedstawiciel aparatu władzy próbuje zastraszyć obywatela, tylko dlatego, że obywatel odważył się zadać pytanie i złożył wniosek w sprawie, która bulwersuje opinię publiczną – mówił Jakub Stefaniak, członek Rady Naczelnej PSL.
Stefaniak chce wyjaśnień
Chodzi o pismo do rektora KUL ks. prof. dr hab. Mirosława Kalinowskiego o przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego oraz wyciągnięcie ewentualnych konsekwencji wobec Przemysława Czarnka. Stefaniak chce wyjaśnień ws. pojawiających się zarzutów, że minister uczestniczył w nagonce na syna posłanki PO, który po publikacji Radia Szczecin popełnił samobójstwo.
Były dziennikarz TVP odczytał w całości pismo, które trafiło do władz uniwersytetu. Jego najważniejsze fragmenty cytowaliśmy w środę, 8 marca. Stefaniak ma nadzieję, że władze KUL podejmą temat. Z pewnością zrobi to Przemysław Czarnek, który zapowiedział już pozwanie polityka PSL.
– Nie ja stawiałem te zarzuty. Uważam, że sprawa jest poważna i należy ją wyjaśnić. Nie róbmy z tego polityki i hucpy – zaapelował Stefaniak do działaczy PiS, którzy przyszli na jego konferencję prasową.
Działacze PiS bronią Czarnka
Całemu wystąpieniu przysłuchiwało się kilka osób m.in. z młodzieżówki Prawa i Sprawiedliwości. Na miejscu obecny też radny PiS i bliski współpracownik Przemysława Czarnka.
– A nie uważa pan, że jest to robienie sobie kariery politycznej na tej sytuacji? – zapytał Marcin Jakóbczyk, radny PiS.
– Absolutnie nie. Gdzie ja tu robię karierę? – odpowiedział były dziennikarz.
Działacze PiS zarzucali Stefaniakowi, że w tej sprawie nie skupia się na oprawcy, tylko na ministrze edukacji i nauki. Z kolei członek Rady Naczelnej PSL twierdzi, że cała sprawa jest szansą ministra Czarnka na "oczyszczenie".
– Ale z czego ma się oczyszczać? – dopytywał Jakóbczyk. – Z tych zarzutów, które zostały pod jego adresem skierowane – tłumaczył Stefaniak.
– Źle to o panu świadczy, że nie potrafi się pan pochwalić zasługami dla Lubelszczyzny i dla Polski – rzuciła jedna z obecnych kobiet.
– Bardzo się cieszę, że minister ma takich gorliwych obrońców. Poczekajmy na stanowisko KUL. Amen – skwitował Stefaniak.
KUL staje po stronie ministra
W specjalnym oświadczeniu rektor KUL podziękował Stefaniakowi za troskę o dobro uniwersytetu i zapowiedział, że przyjrzy się sprawie. Jednak szanse na podjęcie postępowania i ukaranie ministra są niewielkie.
– Sprawę przekazałem do zbadania odpowiednim agendom KUL. Wstępna analiza dostępnych materiałów wykazała, że nie ma podstaw do wszczęcia postępowania wyjaśniającego wobec pana dr hab. Przemysława Czarnka, prof. KUL – czytamy w komunikacie.
Rektor wyjaśnia, że podjęcie stosownych kroków jest możliwe, gdy istnieje uzasadnienie podejrzenie naruszenia art. 275 ust. 1 Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, który brzmi: "Nauczyciel akademicki podlega odpowiedzialności dyscyplinarnej za przewinienie dyscyplinarne stanowiące czyn uchybiający obowiązkom nauczyciela akademickiego lub godności zawodu nauczyciela akademickiego".
W związku z pytaniami medialnymi, publikujemy odpowiedź Jego Magnificencji Rektora @KUL_Lublin ks. prof. Mirosława Kalinowskiego na list Pana Jakuba Stefaniaka @Stefaniak__ pic.twitter.com/pLq221yLnt
— KUL, John Paul II Catholic University of Lublin (@KUL_Lublin) March 9, 2023
Prawnicy KUL mieli już dokonać odpowiedniej analizy i nie dopatrzyli się naruszenia przepisów. W oświadczeniu czytamy, że minister nie ujawnił danych ofiary molestowania seksualnego. Cytowane są też słowa samego Czarnka: "To, że sąd w sposób niejawny rozpatrywał tę sprawę po to, żeby nie naruszać dóbr ofiary, to jest zupełnie jasne. My o ofierze też nie rozmawiamy. Mówimy nie o ofierze, tylko o sprawcy".
KUL nie ma też żadnych zastrzeżeń do pracy Czarnka ze studentami i przypomina, że należy oddzielić jego działalność uniwersytecką od polityki.
– Ubolewam nad tragedią ofiary i jej rodziny, jako społeczeństwo powinniśmy podejmować wszelkie możliwe starania, by w przyszłości nie dochodziło do takich zdarzeń – kończy ks. prof. dr hab. Mirosław Kalinowski, rektor KUL.