

Sąd podzielił decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa. Sprawa dotyczy fatalnej pomyłki zwłok na pogrzebie jednej z ofiar wypadku w Chodlu w powiecie opolskim.

Trzy starsze koleżanki z Poniatowej – Wanda, Janina i Teresa – zginęły 14 sierpnia 2023 roku w wypadku samochodowym. Niestety, ale tuż przed pogrzebem jednej z nich okazało się, że w trumnie leżą zwłoki innej kobiety. W związku z tym, konieczna była ekshumacja pochowanej już wcześniej tragicznie zmarłej ofiary. Rodzina jednej z pań miała poważne zastrzeżenia co do sposobu identyfikacji zwłok tuż po wypadku, dlatego zgłosiła zawiadomienie do prokuratury. Ale ta w sierpniu ubiegłego roku śledztwo umorzyła „z uwagi na brak znamion czynów zabronionych”.
Śledczy badali, czy doszło do niedopełnienia obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy publicznych, polegającym na omyłkowym oznaczeniu tożsamości dwóch ofiar wypadku. – Na podstawie licznych dowodów prokuratura ustaliła, iż funkcjonariusze policji i prokurator, wykonujący czynności ma miejscu zdarzenia (…) podjęli niezbędne działania- tłumaczyła nam wówczas Aneta Góźdź, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu. Zdaniem śledczych zamiana ciał nie była „wynikiem zawinionego zaniechania przy wykonywaniu obowiązków służbowych funkcjonariuszy publicznych, jak też wynikiem zaniedbania czy niedbalstwa podczas czynności na miejscu zdarzenia”.
Z takim postanowieniem prokuratury nie zgadza się rodzina jednej z ofiar wypadku, dlatego skierowała zażalenie do sądu. Ale ten utrzymał w mocy decyzję śledczych. - Sąd odroczył sporządzenie uzasadnienia. Motywy postanowienie na chwilę obecną nie są mi znane. Ale nasze stanowisko przedstawiłem w zażaleniu. Uważamy, że na skutek niedbalstwa funkcjonariuszy publicznych, prokuratora i funkcjonariuszy policji doszło do pomylenia zwłok ofiar wypadku - podkreśla mecenas Grzegorz Gozdór, pełnomocnik rodziny. - Nie ustalono tożsamości ofiar, tak jak nakazywały zasady sztuki i przepisy prawa. Sąd nie podzielił mojej argumentacji. Moi klienci rozważą skierowanie pozwu na drodze cywilnej przeciwko Skarbowi Państwa o odszkodowanie za naruszenie dobra osobistego – przyznaje Gozdór.
Ale to nie koniec, bo przed Sądem Rejonowym w Opolu Lubelskich toczy się proces dwóch oskarżonych kierowców. Przypomnijmy, że w opinii śledczych, 77-letni Adam W., który kierował oplem „nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu”, bo nie upewnił się dostatecznie, czy może bezpiecznie wyjechać z drogi podporządkowanej i wymusił pierwszeństwo przed bmw. Z kolei 23-letni Damian S. miał przekroczyć prędkość, bo jechał ok. 140 km/h przy dozwolonych 70 km/h. W efekcie nie mógł wyhamować i doszło do zderzenia.
Oskarżeni nie przyznają się do winy i odmawiają składania wyjaśnień. Grozi im do 8 lat więzienia. Kolejna rozprawa odbędzie się w kwietniu. Sąd dopuścił dowód z opinii uzupełniającej biegłego z zakresu ruchu drogowego i techniki samochodowej.
